MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

07/01/2015 09:10:00

Z ludźmi dla ludzi

Z ludźmi dla ludziChciałbym widzieć więcej liderów polonijnych, którzy byliby przedstawicielami polskich interesów w Wielkiej Brytanii. Chciałbym, żebyśmy częściej brali udział w wyborach i byśmy prężniej wpływali na to, co się dzieje w naszym najbliższym otoczeniu – mówi Ireneusz Truszkowski, Konsul Generalny RP w Londynie w rozmowie z Magdaleną Grzymkowską.

W kończącym się już 2014 roku otrzymał Pan nagrodę im. Andrzeja Kremera „Konsul Roku” przyznawaną przez Ministra Spraw Zagranicznym wyróżniającym się urzędnikom konsularnym.

– To jest uhonorowanie niewątpliwie nie tylko moich zasług, ale całego zespołu. Wiadomo, że ta nagroda jest przyznawana imiennie i ja z wielką przyjemnością ją przyjąłem, ale na ten zaszczyt pracowało wielu ludzi, za co jestem im bardzo wdzięczny.


Dla mnie osobiście ta nagroda jest niezwykle ważna w szerszym kontekście. Od 2011 roku, kiedy stawiałem tutaj swoje pierwsze kroki, stały przed nami niełatwe wyzwania, m.in. żeby uporządkować ten czarny PR, który narósł wokół funkcjonowania placówki w Londynie, czyli długie kolejki do konsulatu, wiele osób niezadowolonych z obsługi, miesiącami wyczekiwanie na nowy paszport. Musieliśmy sporo rzeczy sobie przemyśleć, zastanowić się, jak usprawnić procedury, zmienić organizację pracy, a następnie wcielić to w życie.

To znaczy, że teraz już się tak długo nie czeka?

– Okres od momentu zarejestrowania się w systemie e-Konsulat do otrzymania paszportu trwa do 6 tygodni, i to w momencie, gdy mamy bardzo dużo wniosków. Normalnie ten czas jest krótszy. I żeby była jasność: to że paszporty są wydawane szybciej, wcale nie oznacza, że wydajemy ich mniej. Cały czas jesteśmy urzędem konsularnym, który wydaje najwięcej tych dokumentów: około 45 tysięcy rocznie.

I zdaje się, że będzie ich coraz więcej. W końcu, jeśli wierzyć danym, co roku na Wyspach rodzi się 20 tysięcy polskich dzieci.

– W chwili obecnej liczba wydawanych paszportów ustabilizowała się ze względu na zmiany ustawowe. Kiedyś dla dzieci do 5. roku życia, co roku trzeba było wyrabiać nowy dokument. Teraz jest inaczej: tylko pierwszy jest na rok, a już kolejny na 5 lat. Dzięki temu rodzice z dziećmi przychodzą rzadziej.

A co z kolejkami?

– W tej chwili nie mamy już kolejek przed konsulatem. Obowiązuje system zapisów przez internet, co bardzo usprawnia pracę. Oczywiście zawsze parę osób czeka, ale tego nie unikniemy, bo a to ktoś się spóźni, a to ktoś przyjedzie za wcześnie… Niektórzy przyjeżdżają z bardzo daleko i ciężko jest tak idealnie „wycelować” w godzinę. Ale nie możemy tego porównywać do czasów sprzed 2011 roku, kiedy pod urzędem dzień w dzień stało 350 osób i to po kilka godzin.

Jak się Panu pracuje w nowym budynku konsulatu przy Bouverie Street?


– Bez porównania lepiej. Budynek, w którym gościliśmy do niedawna, to jest do sierpnia 2014 roku, był dostosowany do potrzeb sprzed 20 lat. A jak wiadomo, bardzo dużo się w tym czasie zmieniło. Przed 2002 rokiem szacowano, że osób polskiego pochodzenia jest ok. 100-150 tysięcy. Obecnie mówi się o ponad milionie! Chociażby dlatego trzeba było zmienić tę siedzibę. Nie byliśmy w stanie obsługiwać należycie naszych gości. I przecież nie mówimy tylko o Polakach, ale także o osobach, które np. ubiegają się o wizy do Polski. Przez konsulat przewija się co roku ok. 120 tysięcy ludzi.

Teraz w tym samym budynku oprócz Wydziału Konsularnego mieści się też Wydział Ekonomiczny Ambasady RP oraz Instytut Polski.

– Tym bardziej ten gmach powinien być godną wizytówką naszego kraju. Instytut Polski swoją ofertę kieruje przede wszystkim do Brytyjczyków. Uważam, że teraz nie mamy się czego wstydzić.

Zapewne przez te ostatnie dziesięć lat wzrosła też liczba pracowników.

– Oczywiście. Przed 2004 rokiem mieliśmy 17,5 etatów, teraz mamy 37,5. Warunki w dawnej siedzibie były dość uciążliwe, siedzieliśmy poupychani w małych, ciasnych pokoikach. Przestrzeń była bardzo ograniczona, niemal potykaliśmy się o siebie nawzajem, przez co byliśmy też bardziej zmęczeni. A w przypadku pracy koncepcyjnej jest to znaczne utrudnienie. Obecnie komfort pracy jest o niebo lepszy, co z pewnością przekłada się na nasze wyniki. Zauważyłem nawet, że ludzie chętniej przychodzą do biura i nie uciekają tak szybko do domu jak kiedyś.

Nowa siedziba jest naszpikowana technologią…

– Tak, to prawda, to jest bardzo inteligentny budynek i chyba najbardziej nowoczesny polski urząd na świecie. Ale na szczęście nie jest on przeładowany technologią. Światła same gasną, ogrzewanie włącza się automatycznie, windy nie pojadą, jeżeli nie przyłoży się do czytnika identyfikatora – to są rzeczy które ułatwiają nam pracę, pozwalają na oszczędność energii oraz, co bardzo ważne, utrzymują wysokie standardy bezpieczeństwa.

Jednak czy to nie jest męczące?

– Do pewnych rzeczy musieliśmy się przyzwyczaić, jak do tego, żeby zawsze mieć przy sobie identyfikator, bo bez tego poruszanie się po pewnych częściach budynku jest niemożliwe. Ale generalnie te zmiany mają nam pomagać w pracy, a nie utrudniać. Na przykład obecnie pracujemy na scentralizowanym systemem, gdzie identyfikator będzie pozwalał również na logowanie się do komputera i do naszych wewnętrznych systemów.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska