W dniu 26. listopada Legia rozgrywała w Lokeren mecz eliminacji grupowych w Lidze Europy. Na boisku przegrała 0:1, co w sumie nie przyniosło jej negatywnych konsekwencji w układzie tabeli grupowej.
Jednak podczas meczu kibice Legii nie tylko zwyczajowo odpalali race świetlne na trybunach (co jest zabronione przepisami UEFA), czy wszczynali bójki ze służbami porządkowymi. Tym razem dopuścili się rasistowskiego ataku na bramkarza KSC Lokeren, Boubacara Barrego.
Boubacar Barry to czarnoskóry bramkarz, reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej, od siedmiu lat występujący w Lokeren. W reprezentacji swojego kraju rozegrał kilkadziesiąt spotkań, uczestniczył m.in. w mistrzostwach świata 2010 i 2014.
Kibice Legii Warszawa przy jego kontaktach z piłką imitowali odgłosy charakterystyczne dla małp. Incydent był na tyle poważny, że odgłosy te były słyszalne na boisku, spiker zawodów apelował o zaniechanie ataków, a sędzia na chwilę przerwał w związku z tym mecz.
Część kibiców Legii twierdzi, że to Barry ich sprowokował, pokazując w kierunku trybun wyprostowany środkowy palec. To jednak problem Barrego i tego, czy i jak UEFA się tym zajmie. Legia Warszawa natomiast sama - poprzez zachowanie swoich kibiców - kolejny już raz podkłada głowę pod karzące ostrze UEFA.
Prezesi klubu, by choć częściowo załagodzić sytuację, na stronie oficjalnego serwisu klubu, legia.com zamieścili oświadczenie, w którym przeprosili Boubacara Barrego, potępili rasistowskie zachowania i zapowiedzieli wyciągnięcie konsekwencji wobec winnych kibiców. To ważne w kontekście medialnego echa incydentu w Lokeren. Jednak nie wpłynęło to, bo i nie mogło wpłynąć, na wymiar kary ustalony przez UEFA.
Najbliższy mecz Ligi Europy, Legia - Trabzonspor 11 grudnia w Warszawie odbędzie się bez udziału publiczności. Podobnie będzie w meczu 1/16 LE wiosną przyszłego roku w Warszawie. Ponadto klub zapłaci do UEFA 100 tys. euro grzywny. A kibice Legii nie będą wpuszczani na żaden mecz wyjazdowy LE do końca sezonu 2014/2015.
Brasil, MojaWyspa.co.uk