MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

30/11/2014 09:04:00

Klasa na obcasach

Klasa na obcasachCzym jest „angielskość”? Na to pytanie nieustannie próbują znaleźć odpowiedź brytyjscy antropologowie. Dziesięć lat temu książka autorstwa Kate Fox „Watching The English” („Przejrzeć Anglików”) trafiła na światowe listy bestsellerów. W tym roku ukazała się druga część badań brytyjskiej antropolożki, jeszcze głębiej analizujących narodowe fobie i ekscentryczne zachowania Anglików.
Wszystko sprowadza się do „klasy”. Chociaż przed wyborami w 1997 r. John Prescott publicznie oznajmił, podsumowując filozofię Partii Pracy, że wszyscy mieszkańcy Wielkiej Brytanii należą dziś do klasy średniej, a większość Anglików udaje, że różnice między klasami wcale ich nie obchodzą, system klasowy w Królestwie wciąż istnieje i ma się dobrze. Przynależność klasowa nadal naznacza wszystkie dziedziny życia i kultury, mimo że sami zainteresowani tak bardzo bronią się, żeby to przyznać. Jak określić, do której klasy należy Anglik w XXI wieku? Zawód dawno przestał być wyznacznikiem statusu społecznego, dziś miejsca w hierarchii przyznawane są na podstawie zupełnie nowych, bardziej subtelnych i złożonych zasad. Prawda jest taka, że każdy Anglik jest wyposażony w „klasowego satelitę” i jest w stanie określić miejsce rozmówcy na drabinie społecznej, gdy tylko wypowie on pierwsze słowo.

Siedem grzechów głównych

Nancy Mitford, najzabawniejsza brytyjska pisarka XX wieku, stworzyła powiedzenie „U i nie-U”, mając na myśli słowa właściwe i niewłaściwe dla „upper class” (wyższej klasy), i chociaż jej lista jest już nieco przestarzała, zasada się nie zmieniła. Używane słowa najszybciej pozwalają określić przynależność klasową. Chociaż Nancy skupiła się na oddzieleniu wyższej klasy od całej reszty (czyt. plebsu), niektóre słowa wprowadzają rozróżnienie pomiędzy wszystkimi angielskimi klasami – pracującą, niższą-średnią, średnią-średnią, wyższą-średnią itd. Istnieje żelazna lista siedmiu słów-wskaźników, które jasno określają klasową przynależność.

1. Słucham?
Jeśli chcesz sprawdzić, do jakiej klasy należy twój rozmówca, podczas rozmowy specjalnie powiedz coś bardzo cicho, tak żeby nie mógł cię usłyszeć. Przedstawiciel niższej lub średniej klasy średniej powie „pardon?”. Osoba z wyższej klasy średniej może powiedzieć „sorry?”, ewentualnie „sorry – what?” albo „what – sorry?”. Przedstawiciel proletariatu, czyli klasy pracującej – uwaga! tak samo jak arystokrata, czyli przedstawiciel klasy wyższej – najprawdopodobniej powie po prostu „what?”. Robotnik może pominąć „t” na końcu słowa („wha’?”), ale będzie to jedyna różnica!

2. Toaleta
To drugie słowo jasno określające klasową przynależność. Klasa wyższa oraz wyższa-średnia używają określenia „loo” albo „lavatory”, akceptowalne jest również „bog”, ale wypowiedziane wyłącznie z żartobliwie-ironiczną manierą. Klasa pracująca i większość klasy średniej powie po prostu „toilet”. Osoby aspirujące do bycia postrzeganymi jako członkowie wyższej niż ich faktyczna klasy mogą zdecydować się na jeden eufemizmów rodem z londyńskich przedmieść: „gents”, „ladies”, „bathroom”, „powder room”, „facilities” czy „convenience” lub ewentualnie na, według nich zabawne, „latrines”, „heads” lub „privy”.

3. Serwetka
Pretensjonalne określenie „serviette” zostało przyjęte najprawdopodobniej przez niższą klasę średnią, której „napkin” wydawało się zbyt zbliżone do „nappy” (pieluszka). „Wyrafinowana” „serviette” jest dziś wyraźnym wyznacznikiem niższej klasy. Ambitne matki z klasy średniej potrafią zamartwiać się godzinami, kiedy ich dziecko nauczy się używać „słowa na »s«” od pełnej dobrych chęci niani, i poświęcą całą energię na przekonanie go do powrotu do „napkin”.

4. Obiad
Czyli „dinner”. Nie ma w tym słowie nic złego, jedyny problem polega na tym, że klasa pracująca określenia „dinner” używa w odniesieniu do posiłku spożywanego w południe, który powinien nazywać się „lunch”. Nazywanie wieczornego posiłku „tea” jest również wyznacznikiem niższej klasy. Poprawne określenie to „dinner”, chociaż im wyższa klasa, tym częściej słychać „supper”. Klasa wyższa określenia „dinner” używa w odniesieniu do formalnych wieczornych posiłków i nigdy, ale to nigdy przez jej usta nie przechodzi „dinner party”. Za „tea” arystokracja uważa spożywany około godziny 4 po południu podwieczorek, składający się z herbaty, ciast i bułeczek albo maleńkich kanapek. Niższa klasa nazywa ten posiłek „afternoon tea”. Wszystkie te niuanse mogą stać się problematyczne dla obcokrajowców. Jeśli zostałeś zaproszony na „dinner”, czy masz się pojawić w południe, czy wieczorem? Czy zaproszenie na „tea” oznacza 4 po południu, czy 7 wieczorem? Najlepiej dopytać gospodarza o godzinę. Odpowiedź pomoże przy okazji określić jego klasową przynależność.

5. Kanapa
Możesz też zapytać gospodarza, jak nazywa swoje meble. „Settee” albo „coach” – na określenie pokrytej materiałem dwuosobowej kanapy – oznacza, że nie należy on do klasy wyższej niż średnia-średnia. Wszyscy bardziej uprzywilejowani określą kanapę mianem „sofa”.

6. Salon
A jak twój gospodarz nazywa pokój, w którym stoi ów mebel? „Settee” stoi zwykle w „lounge” lub „living room”, „sofa” w „sitting room” lub „drawing room”. Kiedyś określenie „drawing room” (nazwa pochodząca wcale nie od pokoju do rysowania, ale od „withdrawing room”, czyli dosłownie „pokoju wycofania”, innymi słowy pokoju przeznaczonego do odpoczynku) było uważane za jedyne odpowiednie w wyższych sferach, jednak z czasem zostało uznane za zbyt pretensjonalne na nazwanie nim małego pokoju w przeciętnym szeregowym domku. Stąd bardziej akceptowalny stał się „sitting room”. Zdarza się czasem, że klasa średnia używa określenia „living room”, jednak nigdy, przenigdy nikt plasujący się powyżej niższej klasy średniej nie użyje słowa „lounge”.

7. Deser
Poczynając od wyższej klasy średniej, Anglicy na słodkie danie kończące posiłek mówią „pudding”. Jeśli zostaniesz zapytany, czy masz ochotę na „sweet”, jesteś w domu klasy pracującej lub niższej/średniej klasy średniej. „Afters” jest używane tylko w niższej klasie, ale już „dessert” może wprowadzić w zakłopotanie, bo pod wpływem amerykańskim niektórzy młodzi członkowie wyższej klasy średniej włączyli to słowo do swojego słownika.

Inne grzeszki pomniejsze

Jeśli chcesz posługiwać się językiem wyższych sfer („talk posh”), przede wszystkim musisz przestać używać słowa „posh”. Właściwe określenie arystokracji na elegancję to „smart”. Klasa średnia czasem używa słowa „posh” w sposób ironiczny, by zaakcentować, że zdaje sobie sprawę, iż jest to wyrażenie zarezerwowane dla plebejuszy. Przynależność klasową możesz łatwo ocenić po tym, jakich słów używa twój rozmówca na opisanie swoich rodziców. „Mum” i „dad” oznacza klasę niższą, „mummy” i „daddy”  średnią lub wyższą. W przypadku dzieci nie można uważać tych słów za wiarygodne wyznaczniki, jeśli jednak rozmawiasz z dorosłym – już tak. Na przykład książę Karol w wieku 64 lat, wygłaszając swoje przemówienie podczas obchodów diamentowej rocznicy panowania królowej, zwracał się do niej per „mummy”. Czym perfumują się mamy z niższych i wyższych sfer? „Mums” używają „perfumes”, „mummies” tylko i wyłącznie „scents”. Przyjęcia wyprawiane przez niższą klasę są określane jako „dos”, średnia klasa organizuje „functions”, wyższa po prostu „parties”. Na przyjęciach klasy średniej serwuje się „refreshments”, klasa wyższa podaje zwykłe „food” i „drinks”. Niższa i średnia klasa jedzą porcje („portions”), w wyższych sferach określane jako „helpings”.

Test Marks & Spencers

Jeśli chcesz szybko ocenić przynależność klasową Angielki, nie pytaj o jej pochodzenie, dochody, zawód czy wartość jej domu (które to pytania, tak czy inaczej, są uważane za niegrzeczne). Zapytaj, co kupuje w domu towarowym M&S, a czego nigdy, ale to nigdy by tam nie kupiła. Wyższa klasa średnia zaopatruje się w M&S w produkty spożywcze, bieliznę oraz od czasu do czasu w gładkie, podstawowe elementy garderoby, na przykład T-shirty. Kobiety z tej klasy nigdy nie kupiłyby w M&S wyjściowej sukienki czy butów, chociaż te ostatnie uchodzą za niezwykle wygodne. Nie mają za to oporów przed wyposażaniem swoich łazienek w ręczniki z M&S, a sypialni w pościel tej marki. Jednak już sofy, zasłony i poduszki są na cenzurowanym.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 4)

stanislawski

469 komentarzy

30 listopad '14

stanislawski napisał:

Znałem dwóch Litwinów, którzy mieszkali w Mondeo. Nazywali go "Hotelem Mondeo".

profil | IP logowane

TITANIUM

20 komentarzy

30 listopad '14

TITANIUM napisała:

Jestem z plebsu - jeżdżę Mondeo :P Hahaha :P

profil | IP logowane

stanislawski

469 komentarzy

30 listopad '14

stanislawski napisał:

A "mom? (czyt. mo-om - długie o).

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska