Wiktor Sobków, Ambasador RP w Wielkiej Brytanii, zapowiedział, że polski rząd planuje zachęcić lekarzy z Polski, którzy wyemigrowali na Wyspy, do powrotu do kraju. - Obecnie na Wyspach przebywa ok. 2,3 tys. polskich lekarzy, wyedukowanych w Polsce za darmo. Chcemy ich z powrotem – mówił Sobków i podkreślił, że polski rząd przygotowuje dla nich specjalny plan, który ma sprawić, że wrócą.
Dwugłos na temat imigrantów
Brytyjska służba zdrowia nie poradziłaby sobie bez lekarzy-imigrantów. Obecnie na Wyspach aż 133 tys. lekarzy zatrudnionych w NHS była wyszkolona poza Wielką Brytanią. Statystyki przygotowane dla dziennika „The Guardian” pokazują, że w sektorze zdrowia publicznego 11 proc. stanowisk pracy zajmują imigranci, natomiast aż 26 proc. wszystkich lekarzy na wyspach pochodzi z zagranicy.
W ubiegłym miesiącu minister zdrowia Jeremy Hunt zapowiedział, że tej zimy brytyjską służbę zdrowia będą wspierać kolejne dziesiątki nowych lekarzy z zagranicy. Jednocześnie inny poseł konserwatysta, Bernard Jenkin, stwierdził, że Wielka Brytania nie potrzebuje pracowników z zagranicy i należy wprowadzić odpowiednie limity. – Niemcy mają bardzo niski wskaźnik urodzeń i potrzebują pracowników z zagranicy. My nie – mówił i podkreślił, że imigranci mają negatywny wpływ na sytuację w brytyjskich szpitalach, szkołach i przyczyniają się do niedoboru na rynku nieruchomości. – Rozwiązanie tej sprawy leży w naszym interesie narodowym – dodał.
Zasiłki nie są najważniejsze
Podczas rozmowy w Radiu BBC 4 Wiktor Sobków podkreślał, że Polacy przyjeżdżają do Wielkiej Brytanii do pracy, a nie po to, aby pobierać zasiłki. – To nie jest tak, że Polak siedzi w swoim domu w Polsce i kalkuluje, ile straci a ile zyska na zasiłkach. Próby ograniczenia świadczeń socjalnych dla imigrantów nie zatrzymają Polaków przed wyjazdem do pracy – mówił – Zdarzają się przypadki „turystyki zasiłkowej”, ale to jest margines – podkreślił ambasador.
kk, MojaWyspa.co.uk