MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

21/11/2014 10:59:00

Prawda i mity na temat imigracji

Przepaść między opinią publiczną na temat imigrantów w UK a faktami jest ogromna. Wcale nie odbieramy Brytyjczykom pracy, nie żyjemy na zasiłkach i nie nadwyrężamy budżetu państwa. Z kolei Brytyjczycy jako imigranci maja się czego wstydzić…


Mit: Imigranci przyjeżdżają do UK po to, aby się leczyć

aStatystyki przygotowane dla dziennika „The Guardian” pokazują, że w sektorze zdrowia publicznego 11 proc. stanowisk pracy zajmują imigranci, natomiast aż 26 proc. wszystkich lekarzy na wyspach pochodzi z zagranicy. Oznacza to, że udając się do lekarza ogólnego czy specjalisty, mamy większą szansę, na to, by zostać obsłużonym przez obcokrajowca niż na to, by go spotkać w poczekalni.


Mit: Imigranci nadwyrężają budżet kraju

Zasiłkowi turyści opróżniają kieszenie podatników - takie oskarżenia padają w stronę imigrantów. Zaraz obok pretensji o to, że zabieramy Brytyjczykom pracę, napływają pretensje o to, że zabieramy zasiłki poprzez wzmożony rozwój tak zwanej turystyki zasiłkowej. I przeciętny Anglik nie potrafi niestety dostrzec sprzeczności w tych obu stwierdzeniach, a już na pewno nie przyjdzie mu do głowy, żeby takie informacje sprawdzić.
Popularny tabloid „The Sun” zamieścił na swoich łamach informację o tym, że do Wielkiej Brytanii przybyło z zagranicy aż 600 tys. zasiłkowych turystów. Można sobie wyobrazić reakcję ciężko pracujących Brytyjczyków na tego typu przekaz - poraża i zostaje wryty w brytyjskiej opinii publicznej. Już mało kto zauważył zapewne w następnym numerze oficjalne sprostowanie od redakcji i przyznanie się do tego, że nie było żadnych podstaw ani dowodów na poparcie tejże informacji. Zresztą, żeby to zauważyć, trzeba by skorzystać z porządnego szkła powiększającego, bo sprostowanie było napisane drobnym maczkiem. Jaka jest prawda? Jak podaje Komisja Europejska, w przypadku świadczeń inwalidzkich, spośród wszystkich Brytyjczyków, 7 proc. z nich pobiera owe świadczenia w porównaniu do 3 proc. imigrantów. Zasiłek dla bezrobotnych natomiast pobiera 4 proc. wszystkich Brytyjczyków, imigrantów jedynie 1 proc.
Eksperci z EOCD sprawdzili różne grupy pod kątem tego, ile płacą podatków oraz ile pieniędzy pobierają w postaci różnych zasiłków. Badania wykazały, że imigranci z EOG (Europejskiego Obszaru Gospodarczego) o 34 proc. więcej wpłacili do budżetu państwa, niż wypłacili. Przybysze z innych krajów wypadli gorzej, bo dawali państwu tylko 2 procent więcej pieniędzy, niż pobierali w formie świadczeń socjalnych.

Mit: Bezrobotni imigranci żyją na zasiłkach

aSpis ludności przeprowadzony w 2011 roku przez urząd statystyczny wykazał, że to właśnie Polacy mieszkający w Anglii i Walii mają największy wskaźnik zatrudnienia na Wyspach. Statystyki pokazują również, że nasi rodacy mają znacznie większe szanse (aż o 20 proc.) na znalezienie pracy niż Brytyjczycy.
W dniu przeprowadzania spisu ludności aż 81.2 proc. rezydentów urodzonych w Polsce miało pracę, co stanowi świetny wynik w porównaniu z rezydentami urodzonymi w Zjednoczonym Królestwie. W tej grupie wskaźnik zatrudnienia wynosił 69 proc., natomiast jeszcze niższy był wśród imigrantów pochodzących spoza Unii Europejskiej -  59 proc.

Powyższe dane stanowią najlepszy dowód na to, że to przede wszystkim praca zarobkowa jest głównym celem Polskich emigrantów. Te same statystyki wskazują również, że do Wielkiej Brytanii przyjeżdża coraz więcej osób wysoko wykwalifikowanych. Obecnie na 10 przyjezdnych, tylko jeden imigrant nie posiada żadnych formalnych kwalifikacji, podczas gdy wśród emigrantów przebywających w kraju ponad 30 lat, aż jedna trzecia nie posiadała żadnych kwalifikacji.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 3)

right_winger

99 komentarzy

24 listopad '14

right_winger napisał:

Peonia: masz racje, ale problem w tym, ze polskie organizacje maja budzet o wiele mniejszy niz tego typu szmatlawce, stad tez manipulantom latwo byloby sie wybronic przy pomocy prawnikow. Ponadto nawet jakby przegrali proces to sprostowania, przeprosiny itp. sa podawane malym druczkiem w nieatrakcyjnym miejscu gazety.
Ja gdybym byl prawnikiem to bym cisnal zeby sprostowania, przeprosiny zajmowaly minimum tyle miejsca i byly tam gdzie klamliwy artykul (nawet na 1-szej stronie). Gwarantuje, ze pismaki od razu pilniej by sprawdzaly zrodla, dane itp. I nie chodzi mi tylko o klamstwa nt imigrantow, lecz ogolnie. Niejedna osoba miala zycie zniszczone przez media...

profil | IP logowane

peonia

245 komentarzy

21 listopad '14

peonia napisała:

Gazety typu the Sun czy Daily Mail powinny byc pod nieustanna kontrola pracownikow z polskich organizacji w WB, ktorzy za kazdym razem gdy pojawiaja sie niesprawdzone informacje, powinni je kwestionowac. Te gazety maja ogromna moc oddzialywania na ta grupe Brytyjczykow, ktora je czyta. Opinie publiczne ksztaltuja sie wlasnie w oparciu o takie informacje. I jesli intencja tych tresci jest wzbudzanie nienawisci do obcych narodowosci (w tym Polakow), to taka nienawisc sie objawi poprzez napasci na tle rasistowskich a nawet morderstwa.

profil | IP logowane

peonia

245 komentarzy

21 listopad '14

peonia napisała:

Jest w tym prawda, ze 'większość imigrantów zajmuje stanowiska pracy, które nie cieszyły się zbytnią popularnością wśród Brytyjczyków'. I mam na mysli nie tylko fabryczki i prace sezonowe na polach, ale takze medycyna i stomatologia - co jest powszechnie wiadome, specjalisci sluzby zdrowia to w wiekszosci Azjaci (Hindusi i Pakistanczycy), gdyz oni pracowicie przykladaja sie do ciezkiej edukacji i tych ciezkich zawodow.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska