Feralny okręt podwodny K-159 był holowany do bazy koło Murmańska gdzie miał być złomowany. Podczas sztormu odczepił się jednak jeden z czterech pontonów zabezpieczających okręt. Z 9-osobowej załogi uratował się tylko jeden marynarz. Rosyjski minister obrony Siergiej Iwanow powiedział, że w chwili zatonięcia otwarty był właz łodzi. Minister zawiesił w związku tym dowódcę jednostki odpowiedzialnej za K -159.
Tymczasem główny rosyjski prokurator wojskowy rozpoczął śledztwo oświadczając, że wszystko wskazuje na to, ze dowództwo Floty Północnej złamało prawo. Do wypadku doszło w tym samym rejonie, gdzie niemal dokładnie trzy lata temu zatonął okręt podwodny Kursk. W tamtej katastrofie zginęło 118 marynarzy.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.