W raporcie zatytułowanym „Better Health for London" znalazło się wiele propozycji mających na celu promowanie zdrowego stylu życia w stolicy Wielkiej Brytanii. Oprócz pomysłu z zakazem palenia w nowych miejscach, członkowie London's Health Commission założonej w 2013 przez burmistrza Johnsona, proponują również m.in. zakaz sprzedaży „śmieciowego” jedzenia w pobliżu szkół czy specjalne oznakowanie kaloryczności żywności w sieciowych restauracjach.
Koniec z dymkiem
Szef komisji, były minister zdrowia Lord Ara Darzi, podkreślił w raporcie, że blisko połowa mieszkańców Londynu ma nadwagę lub cierpi na otyłość. Jego zdaniem miasto ma większy wskaźnik otyłości mieszkańców niż Nowy Jork, Sydney, Paryż czy Madryt. Londyńczycy mają też inne niezdrowe nałogi – np. palenie papierosów. Po tę używkę sięga ponad 1,2 mln osób, a jak szacują eksperci, codziennie przygodę z papierosami zaczyna średnio 67 uczniów.
Dlatego Lord Ara Darzi proponuje, aby burmistrz wprowadził dodatkowe obostrzenia dla palaczy. Papierosów nie można by było palić m.in. na popularnych londyńskich placach Trafalgar i Parliament, ale też w większości miejskich parków i skwerów, o co zatroszczyłyby się już poszczególne rady dzielnic.
- Londyn powinien dać przykład całej Wielkiej Brytanii i przetrzeć nowy szlak, po to, aby w mieście było więcej stref wolnych od papierosowego dymu – mówi Lord Ara Darzi. Pomysł poparła publicznie m.in. Sally Davies, naczelna lekarz Wielkiej Brytanii.
Innego zdania są przedstawiciele organizacji Forest, która od 1979 roku zrzesza miłośników palenia. - Wprowadzenie zakazu palenia na placach i w parkach byłoby skandalem. Przecież w takich miejscach nie narażamy nikogo, poza samym palaczem, na utratę zdrowia. Jeśli nie lubisz zapachu dymu papierosowego, to wystarczy odejść od palacza na bezpieczną odległość. Poza tym papierosy są legalnie sprzedawanym produktem. Jeśli pani Davies nie lubi, gdy dzieci patrzą na grupy palaczy na ulicach, to chyba lepiej utworzyć w pubach i klubach palarnie, wtedy dorośli będą mogli palić wewnątrz. Jak tak dalej pójdzie, to zakażą nam palić we własnych ogródkach, bo przecież dymek może przelecieć przez nad ogrodzeniem i komuś zaszkodzić – mówi Simon Clark, dyrektor Forest.
Przypomnijmy, że od 2011 w nowojorskim Central Parku, a także innych miejskich parkach obowiązuje zakaz palenia.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.