Na konferencji pojawił się jako pierwszy ze strony szkockiej trener Gordon Strachan. Powiedział, że Szkocja rozegrała wspaniały mecz. - Remis przyjmuję z zadowoleniem. Był to mecz warty pieniędzy za bilety. Jesteśmy zadowoleni z rezultatu, a widzowie stworzyli wspaniałą oprawę – mówił trener szkockiej drużyny. Dodał, że nie czuje zawodu z powodu braku 3 punktów. - Nie zdawałem sobie sprawy, że polska drużyna aż tak zmęczy moich zawodników. Uważam Szkotów za drużynę zgraną i dobrze współpracującą na boisku - podkreślił. Strachan mówił, że nie przeżył chwili grozy po uderzeniu Polaków w słupek i był pewien, że Szkoci twardo odeprą każdy atak w końcówce. - Po meczu jestem wręcz wycieńczony, ale zadowolony, szczególnie z gry Gordona Greera i Stevena Whittakera w obronie – mówił. Podkreślił, że po remisie Irlandii z Niemcami jest to najtrudniejsza grupa eliminacyjna i ma ogromny stres grając w niej, ale chętnie podejmuje to wyzwanie.
Dziennikarze zapytali Strachana o to, który z polskich piłkarzy ma największe szanse rozwinąć się w dalszej karierze, ale nie był w stanie odpowiedzieć. Powiedział dyplomatycznie, że nie zastanawiał się nad tym i woli przyszłość Szkotów od Polaków.
Po nim na pytania odpowiadał trener Adam Nawałka. Powiedział na wstępie, że jesteśmy zadowoleni z trzech punktów. (No cóż, nam też się jeszcze zdaje, że żyjemy meczem z Niemcami, panie trenerze, czas na ziemię, Ziemię - planetę z meczem Polska - Szkocja). Trener poprawił się, że zadowala go jeden punkt. Powiedział, że po ostrym faulu na Lewandowskim przez jednego ze Szkotów, nasz gracz został praktycznie wyłączony z gry przez 60 minut.
- W każdym następnym eliminacyjnym meczu będzie wojna o punkty – mówił Nawałka i podkreślił, że nie czuje się już zwycięzcą grupy. Trener uważa, że polscy zawodnicy w obu meczach zagrali na maksimum obrotów. Cieszy się, że może wybierać z całej kadry i jest w niej rywalizacja. Trener chciałby wyróżnić wszystkich zawodników za zaangażowanie i walkę w obu meczach. Uważa, że dobrze rozpoczęli walkę o Francję 2016 i z optymizmem oczekuje meczu z Gruzją w Tbilisi.
Artur Boruc jest u niego bramkarzem nr 2. Wybrał Wojciecha Szczęsnego. Liczy, że Boruc i Fabiański wywrą pozytywna presję na Szczęsnego, a rywalizacja jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
- Mecz dla nas ułożył się dobrze, ale zabrakło nam organizacji w grze obronnej. Między obroną a pomocą zostawiliśmy przestrzeń do gry Szkotom. Bramki straciliśmy za łatwo, ale o błędach indywidualnych nie chcę teraz mówić. Razem wygrywamy, razem remisujemy - podkreślił.
Morale drużyny uważa za wysokie po meczach z Niemcami i Szkocją, ale jest jeszcze trochę do zrobienia, jeszcze trzeba trochę wygrać i trochę przegrać. - Trener robi wszystko, by klimat w drużynie był dobry, a jak wiadomo, zwycięstwa budują go najlepiej – zakończył Nawałka.
Brasil, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.