Scarlett zaapelował do rodziców o większą czujność, ponieważ coraz więcej przestępców seksualnych korzysta z dostępnej technologii GPS i odpowiednich aplikacji, aby namierzać i śledzić swoje ofiary. W taki sposób potencjalnie niebezpieczni ludzie mogą szybko poznać rozkład dnia danego dziecka i wybrać odpowiedni moment, aby zaatakować.
Były szef MI6 skrytykował również coraz bardziej popularne wśród rodziców aplikacje w stylu „Gdzie jest dziecko”, czyli programy pozwalające na bieżące lokalizowanie telefonu dziecka. Duża liczba rodziców właśnie z tego powodu wyposaża swoje pociechy w smartfony. Po instalacji odpowiedniej aplikacji, rodzic na swoim smartfonie może szybko sprawdzić, gdzie znajduje się dziecko.
Problem w tym, że tego rodzaju aplikacjami bardzo interesują się potencjalni przestępcy seksualni. W prosty sposób potrafią dostać się do oprogramowania i dzięki temu mają dostęp do bieżącej lokalizacji danego dziecka. Zdaniem Scarletta, tego rodzaju aplikacje stanowią poważne zagrożenie dla rodziców i dzieci i dlatego warto rozważyć czy ich używanie jest tego warte.
Ekspert zwrócił też uwagę na to, że obecnie dzieci i młodzi ludzie mają bardzo luźne podejście do tego rodzaju zagrożeń. A to głównie za sprawą tego, że od małego dorastają w świecie nowoczesnych technologii.
- Popularność wszelkiego rodzaju lokalizatorów instalowanych w telefonach dzieci bardzo mnie martwi. Pamiętajmy o tym, że każdy nowoczesny smartfon w rękach dziecka posiada wbudowany moduł GPS. To wszystko sprawia, że odpowiednio obyty w technologiach przestępca seksualny zyskuje łatwy dostęp do śledzenia swojej ofiary. Aplikacje lokalizacyjne reklamuje się w taki sposób, aby rodzic skupił się na tym, że zyska bieżącą informacje o tym, gdzie dziecko się znajduje. Nikt jednak nie mówi o tym, że do wiele niebezpiecznych osób jest w stanie podpiąć się do tych programów – mówi John Scarlett.
Jego zdaniem rolą rodziców jest wyjaśnienie dzieciom zagrożeń płynących z posiadania smartfonów czy tabletów.
- Problem w tym, że wielu rodziców nie dostrzega tych zagrożeń. Wydaje im się, że dziecko poruszające się po Internecie jest bezpieczne, a do aplikacji śledzącej lokalizację dziecięcego telefon dostęp mają tylko oni sami – mówi były szef MI6.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.