Były przełożony Davida z radia BBC Devon powiedział „Daily Mail”: „Zakończenie kariery Davida w taki sposób, zwłaszcza w kontekście ostatnich wydarzeń z udziałem Clarksona, napawa mnie przerażeniem. To oburzający sposób potraktowania lojalnego i wybitnego pracownika. Nie umiem sobie wyobrazić milszego człowieka”. Po serii protestów oraz wytknięciu BBC przez brytyjskie media podwójnych standardów w traktowaniu pracowników – w zależności od tego, „jak bardzo lukratywni są dla stacji” – Lowe’owi zaproponowano powrót do pracy, jednak prezenter za tę możliwość podziękował, uzasadniając, że cała sytuacja kosztowała go zbyt wiele stresu i nie ma ochoty narażać się na niego ponownie.
KONIEC PEWNEJ ERY
Starsze wersje piosenek, przed erą politycznej poprawności, mogą być źródłem kłopotów nie tylko dla prezenterów radiowych. Próbując przewidzieć reakcję co bardziej wrażliwych widzów, reaktywowana ostatnio grupa Monty Pythona, która przez całe dekady radośnie obrażała i atakowała religię oraz „ustalony porządek”, nieproszona poddała cenzurze jedną ze swoich politycznie niepoprawnych piosenek w przededniu serii występów na arenie O2 w Londynie. Przedmiotem zaniepokojenia artystów stała się piosenka „Lubię Chińczyków” z 1980 r. W oryginalnej wersji przeboju autorstwa Erica Idle’a sam autor śpiewa, że Chińczycy sięgają mu tylko do kolan.
Nowa wersja piosenki nie zawiera tego zdania, zamiast tego Eric śpiewa, że Chińczycy kopiują wszystko, co zobaczą. Z piosenki usunięto również kilka wersów, w których autor radzi, że lepiej polubić Chińczyków, których jest już na świecie 900 milionów.
Na szczęście piosenka, nawet po politycznie poprawnych zmianach, wciąż jest jednym z największych szlagierów przedstawienia. Również na szczęście dla co mniej wrażliwych na polityczną poprawność, a lubiących dobrą zabawę widzów z programu nie zniknęły ani sztandarowe piosenki grupy Monty Pythona, jak „Każda sperma jest święta”, ani przekleństwa i dowcipy na temat kościoła katolickiego. Niektórzy krytycy oskarżyli show pełen skąpo ubranych tancerek o seksizm, a autorów niektórych dowcipów o homofobię.
W przeszłości grupa Monty Pythona słynęła ze stawiania twardego oporu krytycznym głosom ze strony forsujących polityczną poprawność recenzentów. Po raz pierwszy w historii skandalizujący komicy poddali się ich presji. Komentarze widzów, poza jednym chwalącym artystów za zmiany w kontrowersyjnej piosence, są jednoznaczne – skoro nawet Monty Python robi się politycznie poprawny, niedługo w ogóle nie będzie nam się wolno śmiać.
POLITYCZNIE NIEPOPRAWNY ALFABET
Zanim na dobre zapomnimy znaczenie niektórych słów i zabronimy dzieciom oglądać uwielbiane przez pokolenia bajki, przyjrzyjmy się liście budzących największe rozbawienie, a czasem przerażenie, przykładów cenzury, dla której przykrywką stała się polityczna poprawność, stworzona, by – przypomnijmy – uczynić świat lepszym, bardziej uczciwym i szczęśliwym miejscem.
A, CZYLI AUTODROM
Czyli samochodziki z wesołego miasteczka. Zgodnie z nowymi zasadami bezpieczeństwa w resorcie wypoczynkowym Butlins osobom korzystającym z tej atrakcji nie wolno już zderzać się na torze z innymi samochodzikami. Zamiast tego – jak wyjaśnia rzecznik prasowy Butlins – można… ich unikać. Zabawa jest niemal tak samo przednia.
B, CZYLI BRAK SOLIDNOŚCI
W dzisiejszych czasach, przynajmniej w Norfolk, brak solidności nie jest już przeszkodą w znalezieniu pracy. W 2010 r. lokalny pracodawca otrzymał reprymendę od biura pracy za próbę umieszczenia ogłoszenia, w którym pisał, że poszukuje „solidnych i ciężko pracujących” kandydatów. Według urzędników takie sformułowanie było przejawem dyskryminacji wobec kandydatów „niesolidnych”.
C, CZYLI CZERWONY DŁUGOPIS
W marcu tego roku w Mounts Bay Academy w pobliżu Penzance (Kornwalia) nauczycielom zabroniono używania czerwonego atramentu przy poprawianiu prac domowych i klasówek. Według dyrektora szkoły „czerwony jest bardzo negatywnym kolorem”. Nauczyciele mają używać teraz tylko zielonych, „pozytywnych” piór. Zostało im również przykazane, żeby starali się w każdej, nawet najsłabszej ocenie zamieścić przynajmniej trzy pozytywne komentarze. Typujemy, że komentarz: „Wybrałeś ładny zeszyt” jest często używany.
D, CZYLI DIUK EDYNBURGA
Ostatni bastion politycznej niepoprawności. Słynny ze swoich licznych gaf, powiedział między innymi do niewidomej kobiety z psem przewodnikiem: „Czy wiedziała pani, że mają już jedzące psy dla anorektyków?”, a do instruktora nauki jazdy w Oban (Szkocja): „Jak ci się udaje utrzymać tubylców z dala od alkoholu przez cały czas trwania egzaminu?”.
E, CZYLI EFEKT CIEPLARNIANY
Nowa ogólnoświatowa religia pod nazwą „zmiana klimatyczna” jest dla wścibskich policjantów i organizacji narzędziem do prześladowania posiadaczy samochodów terenowych, pasażerów samolotów oraz wszystkich, którzy zostawiają swoje telewizory w trybie czuwania. Opiera się ona na – naukowo wątpliwych – przesłankach, że jeśli powyższe nie przestaną zużywać energii, wszystkie małe misie polarne znikną z powierzchni ziemi.
F, CZYLI FEMINISTKI I ICH SŁYNNE POCZUCIE HUMORU
Pytanie: Ile osób potrzeba do naprawienia zegarka kobiety? Odpowiedź: Żadnej, ma przecież zegarek na piekarniku.
Po takim żarcie, zgodnie z nowymi wytycznymi, powinna zapaść pełna potępienia cisza.