MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

30/09/2014 10:57:00

Wszystkie winy Jeremiego C.

Wszystkie winy Jeremiego C.Jeremy Clarkson jest jak Marmite – można go kochać albo nie znosić. Czarna owca brytyjskiej telewizji niedługo ma podpisać nowy kontrakt z BBC. Trzyletni kontrakt opiewa na – bagatela – 12 mln funtów.
Telewizja BBC, która uchodzi za niezwykle konserwatywną, po raz kolejny przymknie oko na niepoprawne politycznie komentarze prezentera. Szefowie wystosowali co prawda do Clarksona ostrzeżenie, w którym piszą, że znajduje się w „salonie ostatniej szansy”, jednak przedłużenie kontraktu nie było ani przez chwilę przedmiotem dyskusji. W informacji prasowej BBC pisze: „Jesteśmy wszyscy bardzo podekscytowani, że TopGear będzie z nami przez kolejne trzy lata po 2015 r.”.

Po swoim ostatnim „popisowym” występie, kiedy to Clarkson podczas recytowania na wizji  starej dziecięcej wyliczanki użył uważanego za najbardziej obraźliwe z obraźliwych „słowa na n”, otrzymał oficjalną reprymendę od reżysera programu Danny’ego Cohena i został zmuszony do przeprosin. Jednym słowem – dostał po łapkach. Chociaż – po raz kolejny – część telewidzów opowiedziała się za zwolnieniem Clarksona, liczba fanów programu TopGear stale rośnie. Show należy do największych hitów kanału BBC2 z jego 11 milionami wiernych widzów. Źródło gazety „The Mirror”, która przeprowadziła dochodzenie w sprawie prezentera, twierdzi, że „Jeremy jest uwielbiany przez telewidzów, nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale na całym świecie, a TopGear absolutnie nie mógłby być kręcony bez Clarksona. Mimo jego wybryków to BBC zabiega o to, żeby prezenter został z siecią, a nie odwrotnie. TopGear to dla BBC kura znosząca złote jajka”.

Wiadomość, że Clarkson ma przed sobą długą, ciepłą przyszłość w BBC, niewątpliwie zaskoczyła jego krytyków. Rasistowska afera ze „słowem na n” nie była pierwszym wybrykiem prezentera. Nie była też drugim. Clarskon może się poszczycić długą listą gaf popełnionych na oczach telewidzów. W odcinku specjalnym kręconym w Burmie użył określenia „slope” (obraźliwe określenie osoby pochodzenia azjatyckiego, ale również „spadek, nachylenie”). Kiedy Azjata wszedł na zbudowany przez topgearowe trio most przez rzekę Kwai, Clarkson powiedział: „To moment napawający dumą, ale jest na nim »slope«”. Richard Hammond szybko odpowiedział: „Masz rację, most jest zdecydowanie wyższy z jednej strony”, jednak komentarz nie uszedł uwadze telewidzów, którzy po programie zasypali BBC skargami.

Brytyjski regulator rynku telekomunikacyjnego i mediów elektronicznych Ofcom prowadzi w tej sprawie dochodzenie. Widzowie zgłosili szereg zastrzeżeń również po programie kręconym w Indiach, w którym Clarkson poczynił mnóstwo uwag na temat lokalnego sposobu ubierania się, pociągów i jedzenia. Naśmiewał się z braku kanalizacji w domach biednych Hindusów, obwożąc się po slumsach swoim wyposażonym w toaletę jaguarem.

W 2011 r. stacja BBC była zmuszona wystosować oficjalne przeprosiny do ambasadora Meksyku po komentarzach prezenterów TopGear na temat Meksykanów. Według Hammonda typowy mieszkaniec Meksyku to „leniwy, gruby i niezdarny wąsacz, który zwykle drzemie oparty o płot”. Clarkson skomentował, że nie ma co przejmować się wydźwiękiem tej wypowiedzi, bo „w ambasadzie Meksyku ambasador prawdopodobnie chrapie przed telewizorem z pilotem w ręku”. 160 widzów zgłosiło po programie skargi do Ofcomu.

PODWÓJNE STANDARDY

Zupełnie odmienną postawę stacja BBC przyjęła w stosunku do swojego innego prezentera – DJ-a z wieloletnim doświadczeniem, który na antenie radia BBC Devon w niedzielny wieczór w swoim programie Złote Przeboje puścił wersję piosenki zespołu Ambrose & His Orchestra z 1932 r. „The Sun Has Got His Hat On”. W piosence pojawia się to samo „słowo na n”, którego Jeremy Clarkson użył w swojej wyliczance. DJ David Lowe zapewnia, że nie był świadomy popełnianego wykroczenia, nie znał po prostu starej wersji piosenki. Mimo to został zwolniony z pracy. Podstawą do pozbycia się prezentera z 32-letnim doświadczeniem była skarga wniesiona do BBC przez zaledwie jednego słuchacza, „przerażonego” tym, co usłyszał. Natomiast po wyrzuceniu Lowe’a z radia BBC zostało zasypane listami protestacyjnymi w obronie DJ-a, który notabene od razu po uświadomieniu sobie pomyłki zaproponował przeproszenie urażonych słuchaczy na antenie. BBC ofertę odrzuciło i podtrzymało decyzję o dyscyplinarnym zwolnieniu.
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 2)

JACK66

2 komentarze

30 wrzesień '14

JACK66 napisał:

Komentarz usunięty w związku z naruszeniem regulaminu.

Konto zablokowane | profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska