Zdaniem burmistrza samochody z silnikami diesla są niezwykle niebezpieczne dla środowiska, przez cos również dla zdrowia mieszkańców stolicy i innych miast. Johnson chce, aby rząd rozpoczął pracę nad powszechnym programem złomowania aut na ropę, które mają więcej niż rok. W zamian ich właściciele dostawali by od 1000 do 2000 funtów.
Diesle szkodzą środowisku
Burmistrz Johnson naprawdę musi nie cierpieć aut z silnikami diesla. Twierdzi, że ich spaliny są bardzo szkodliwe dla zdrowia, a ich właściciele zostali „wprowadzeni w błąd”, po prostu wmówiono im, że takie silniki są bardziej ekologiczne. – Bardzo mi ich żal. Przez lata milionom nabywców wmawiano, że kupują samochody z ekologicznymi, nowoczesnymi silnikami. Byli przekonani, że postępują słusznie, tymczasem okazuje się, że ich pojazdy degradują środowisko – mówił zatroskany burmistrz podczas posiedzenia Commons Environmental Audit Comittee.
Dlatego też Johnson, jako wyjście z sytuacji, proponuje narodowy program złomowania samochodów z silnikami diesla. Program obejmowałby wszystkie auta, które mają więcej niż rok. Zdaniem burmistrza, taka propozycja byłaby doskonałą zachętą dla kierowców, do zmiany diesla na bardziej ekologiczny pojazd.
Skąd u burmistrza takie przekonanie o nie ekologicznych dieslach? Być może analizował wyniki badań naukowców, którzy twierdzą, że tego rodzaju silniki produkują więcej drobnych cząstek i tlenków azotu. Spaliny diesla mają powodować większe zagrożenie chorobami płuc i serca, szczególnie u dzieci. Część ekspertów nawet publicznie obwiniło producentów takich aut za śmierć 7 tys. pacjentów w Wielkiej Brytanii, w ciągu ubiegłego roku.
Finansowe „zachęty” do zmiany ropy na benzynę
Sam Johnson, który na co dzień jeździ benzynową toyotą, już od dłuższego czasu jest postrachem kierowców diesli. Przypomnijmy, że w sierpniu burmistrz Londynu zgłosił propozycję, aby od 2020 roku kierowcy diesli, za wjazd do centrum miasta, musieli zapłacić dodatkowe 10 funtów tytułem „congestion charge”. W ten sposób wycieczka do centrum Londynu właściciela diesla kosztować będzie ponad 21 funtów. Więcej informacji na ten temat -
tutaj.
Pomysł Borisa Johnsona związany jest z wprowadzeniem w centrum stolicy strefy niskiego zanieczyszczenia. Zmiany, w tym dodatkowa 10-funtowa dopłata dla właścicieli diesli, mają „zachęcić brytyjskich kierowców do zmiany samochodów na bardziej ekologiczne”. Johnson zapowiedział też, że wkrótce zawnioskuje o podwyższenie podatku drogowego dla „dieslowców”. Jego zdaniem to nie fair, że obecnie właściciele aut płacą taką samą stawkę mimo, że silniki napędzane ropą mają bardziej negatywny wpływ na środowisko.
Brudne powietrze na Wyspach
Rocznie w Wielkiej Brytanii około 29 tys. osób umiera na skutek zanieczyszczenia środowiska. – Jedna czwarta tych zgonów powiązana jest z silnikami diesla – uważa prof. Frank Kelly, który przypomina, że Wielka Brytania stoi w obliczu konieczności zapłacenia 300 mln funtów grzywny od Komisji Europejskiej. To kara za brak zmniejszenia poziomu zanieczyszczenia powietrza dwutlenkiem azotu. Urzędnicy z UE podkreślają, że jakość powietrza w 16 miastach na Wyspach jest alarmująca, chodzi m.in. o Londyn, Birmingham, Leeds, Manchester i Glasgow.
Johnson chce również z Londynu wykluczyć taksówki starsze niż 15 lat. Jeśli takie prawo weszłoby w życie, auta straciłoby około 3 tysięcy taksówkarzy. Burmistrz planuje, że od 2018 wszystkie taksówki poruszające się po centrum stolicy były wyposażone w napęd hybrydowy lub elektryczny.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk