Liga Europejska - blisko awansu!

Flaga na maszt! Kazachstan jest nasz!

Kilka tysięcy kilometrów od Warszawy, w czterdziestostopniowym upale Legia  pokonała FK Aktobe 1-0 w wyjazdowym meczu w eliminacjach Ligi Europejskiej. Spotkanie relacjonowane było przez kazachską telewizję w stylu, który kibice polscy pamiętają jeszcze z lat 60-tych ubiegłego wieku. Miało to swój urok, niepowtarzalny obecnie, ale chwilami (brak powtórek!) stawało się denerwujące.

Mecz rozpoczął się od wzajemnego badania swoich możliwości przez obie drużyny. Z czasem jednak kontrolę na boisku przejęła Legia i coraz częściej było groźnie pod bramką Sidelnikowa. W 20 minucie głową strzelał Tomasz Jodłowiec, kilka minut później dużo kłopotu sprawiło obronie gospodarzy dośrodkowanie Michała Żyro. A po rzucie rożnym w 30 minucie ponownie chybił Jodłowiec. W 36 minucie rzut rożny wykonywali Kazachowie. Szybko stracili piłkę i z kontrą wyszli Legioniści. Na prawej stronie, za piłka popędził Łukasz Broż i strzelił półgórną piłkę. Sidelnikow interweniował, a piłkę do siatki dobił Michał Kucharczyk. Niestety znajdował się na pozycji spalonej w tej akcji i bramka nie została uznana. Nie załamało to panowania Legii na boisku i kilka minut później dobrą dwójkową akcję przeprowadzili Radivić i Żyro. Nie zakończyła się ona jednak celnym strzałem. W ostatniej minucie pierwszej połowy rzut wolny wykonywali gospodarze i piłka po strzale Tagybergena zmierzała w kierunku lewego okienka bramki. Na posterunku był jednak Duśan Kuciak.
W przewie meczu dały o sobie znać gorące głowy kibiców obu drużyn, którzy postanowili obrzucać się wzajemnie przedmiotami dostępnymi akurat na trybunach.

Relacje z meczów rewanżowych Legii i Ruchu znajdują się tutaj

Druga połowa rozpoczęła się od kolejnej w tej edycji pucharów profesorskiej akcji Legii Warszawa. Po podyktowaniu rzutu wolnego w okolicach 25 metra, obrońcy Aktobe rozstawiali się niemrawo i bez piłkarskiej przytomności. Legioniści natomiast pozostali maksymalnie skoncentrowani. Grę szybko wznowił Łukasz Broź i posłał po ziemi prostopadłą piłkę do wbiegającego w pole karne Ondreja Dudy. Ten strzelił bez przyjęcia dziesiątego metra po lewej stronie pola karnego i było 1-0!

Po zdobyciu gola Legia na pewien czas spoczęła na laurach, a gospodarze zwiększyli prędkość poruszania się po placu gry. Na bramkę Kuciaka strzelił spoza pola karnego Danilo Neco, a chwilę później kilku piłkarzy Aktobe zatańczyło dosłownie w polu karnym Legii. Tylko ich nieskuteczności w celowaniu do bramki Kuciaka zawdzięczamy, że nie padło wyrównanie. Po godzinie gry Legia złapała drugi oddech i zaczęła odzyskiwać inicjatywę. W kierunku kazachskiej bramki strzelali Radović, Jodłowiec i Vrdoljak. Były to strzały niecelne, ale nie pozwoliły gospodarzom poczuć się na boisku zbty pewnie. W 75 minucie popisową akcję przeprowadzili Vrdoljak i Żyro. Brak było jednak jej bramkowego wykończenia. Michał Żyro jeszcze dwukrotnie przed końcem meczu zatrudnił bramkarza Aktobe, zmuszając go do obrony strzałów zmierzających w światło bramki. Gospodarze odpowiedzieli na to tylko jednym strzałem z daleka, który obronił bez trudności Kuciak.

Warty odnotowania jest kolejny przypadek oślepiania bramkarza promieniami lasera z trybun. Duśan Kuciak dwukrotnie domagał się z tego powodu reakcji sędziego, ale bezskutecznie. Mimo, że zielony promień na jego twarzy widać było nawet w niedoskonałym przekazie telewizyjnym z Kazachstanu. Wydaje się, że UEFA nie jest jeszcze przygotowana na takie sytuacje i są one bagatelizowane przez sędziów. A mogą bezpośrednio wpływać na wyniki meczów.


Michał Kucharczyk walczy z piłkarzami Aktobe, fot. M. Kostrzewa, legia.com

Protokół meczowy:

21. sierpnia 2014 Aktobe
4 runda eliminacji do Ligi Europejskiej sezonu 2014/15

FK Aktobe - Legia Warszawa 0:1 (0:0)
Bramka: Duda 48 minuta
Żółta kartka: Korobkin
sędziował: Siergiej Karasiow (Rosja)

Składy drużyn:

FK Aktobe: 55.Sidelnikov Andriej - 3.Mułdarow Aleksiej, 7.Miroszniczenko Dimitrij (6.Szarikajew Taras 34 minuta), 9.Pizzelli Marcos, 10.Chairullin Marat (95.Aimbetow Abat 65 minuta) - 11.Neco Danilo, 16.Arzumanyan Robert, 17.Tagybergen Askhat, 21.Korobkin Walery - 70.Santana Dos Santos Anderson, 86.Antonow Oleg (78.Ziankowicz Igor 56 minuta)

Legia Warszawa: 12.Kuciak Duśan - 28.Broź Łukasz, 25.Rzeźniczak Jakub, 2.Dossa Junior, 17.Brzyski Tomasz - 33.Żyro Michał, 3.Jodłowiec Tomasz, 21.Vrdoljak Ivica, 18.Kucharczyk Michał - 8.Duda Ondrej, 32.Radović Miroslav

Kolejny remis Ruchu Chorzów

O awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej walczy dzielnie Ruch Chorzów. „Niebiescy" nadal rozgrywają mecze pucharowe na boisku Piasta Gliwice - efekt niewyhodowania trawy na własnym boisku w Chorzowie. Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem pewnej przewagi Chorzowian. Na tle pokojowo nastawionych Ukraińców udało im się kilka razy przejąc piłkę w strefie środkowej. Na bramkę strzelał Łukasz Surma (nasz mąż opatrznościowy z Esbjergu), a Filip Starzyński zdobył nawet bramkę w 17 minucie. Nie została jednak uznana (spalony). Pięć minut później zawodnik ten ponownie strzelił celnie w światło bramki, ale tym razem obronił Szust. W kolejnych dwóch akcjach pokazał się Grzegorz Kuświk, który był o krok od zdobycia prowadzenia w tym meczu, ale w obu przypadkach sędziowie dopatrzyli się pozycji spalonej. W 30 minucie kolejną groźna  akcję Ruchu usiłował wykończyć bramką Starzyński - znowu bezskutecznie.