Według informacji nadchodzących z Nadżafu, co najmniej dwóch z zatrzymanych to Arabowie spoza Iraku. Policja twierdzi, że podejrzani przyznali się do zorganizowania ataku w Nadżafie a także innych akcji sabotażowych. W sobotę podpalony został rurociąg łączący Kirkuk z Bajdżi na południu Iraku.
Piątkową masakrę spowodował potężny ładunek umieszczony w samochodzie-pułapce. Nadżaf to święto miasto szyitów. Al-Hakim ma zostać w nim pochowany we wtorek, jednak uroczystości pogrzebowe rozpoczną się już w niedzielę w Bagdadzie.
Zamordowany duchowny był umiarkowanym zwolennikiem udziału Amerykanów w procesie pokojowym w Iraku. Jego śmierć - zdaniem obserwatorów – może nawet doprowadzić do wojny domowej. Korespondent BBC w Nadżafie podaje, że nastroje na ulicach są bardzo zmienne, jednak przeważa niechęć wobec Amerykanów, którzy obiecali zapewnić Irakijczykom spokój.
Na znak protestu szyicki przedstawiciel w irackiej radzie rządzącej Bahr al-Uloom zawiesił swoje członkostwo w tym gremium.
W sobotę obyły się pierwsze pogrzeby ofiar masakry. Wielu rannych przebywa w szpitalach, stan wielu lekarze oceniają jako krytyczny.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.