MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

15/08/2014 11:34:00

Porno zemsta

Porno zemstaPublikacja nagich zdjęć byłej partnerki lub byłego partnera w internecie, często podpisanych nazwiskiem albo nawet opatrzonych numerem telefonu, wydaje się łatwym aktem zemsty. Jego konsekwencje – niestety, tylko dla ofiary – mogą być jednak nieobliczalne.

Brytyjskie organizacje charytatywne biją na alarm – lawinowo rośnie liczba przypadków pornozemsty w internecie. Chodzi o publikowanie w sieci treści pornograficznych – nagich zdjęć lub filmów – z udziałem byłych partnerów bez ich zgody. W niektórych przypadkach do zdjęć lub filmów dołączane są również dane ich bohaterów – imiona, nazwiska, a czasem adresy i numery telefonów. The National Stalking Helpline (ang. krajowa infolinia do spraw prześladowań), organizacja Women’s Aid zajmująca się przeciwdziałaniem przemocy wobec kobiet oraz UK Safer Internet Centre (ang. brytyjskie centrum ds. bezpieczniejszego internetu) zgodnie przyznają, że coraz częściej mają do czynienia z tym problemem. W związku z tym coraz częściej pojawiają się również głosy, że Wielka Brytania powinna pójść za przykładem niektórych stanów USA, które wprowadziły już specjalne przepisy zapobiegające pornozemście, a przynajmniej nakładające na wirtualnych prześladowców zupełnie niewirtualne kary.


22-letnia Alex (imię zmienione), studentka na uniwersytecie w York, zerwała ze swoim chłopakiem – żołnierzem. Mieszkali razem i dziewczyna miała do niego pełne zaufanie, jednak kiedy pewnego dnia po zerwaniu zalogowała się na Facebooka, znalazła tam 21 nagich zdjęć ze sobą w roli głównej. Alex natychmiast zgłosiła nadużycie do administratora portalu społecznościowego i zdjęcia zniknęły z Facebooka, jednak było za późno, żeby zapobiec katastrofie – fotografie zostały już załadowane na popularną w nurcie pornozemsty stronę internetową i zdążyły rozprzestrzenić się po sieci. Pod zdjęciami zostało umieszczone pełne imię i nazwisko Alex oraz inne osobiste szczegóły. Fotki trafiły na wiele stron pornograficznych, gdzie oglądało je i komentowało wielu internautów. Niektórzy z nich poszli o krok dalej i przesyłali Alex obraźliwe wiadomości. Wpisanie w wyszukiwarce Google imienia i nazwiska Alex skutkowało wyświetleniem niezliczonych stron pornograficznych. Dziewczyna załamała się faktem, że jej przyszli pracodawcy będą mogli je zobaczyć. Była przekonana, że pornozemsta byłego chłopaka zrujnuje jej karierę i życie.

Z punktu widzenia prawa strony pornograficzne nie mają obowiązku usunięcia zdjęć, nawet jeśli ich bohater nie zgadza się na ich upublicznianie. Publikacja nagich zdjęć innej osoby nie jest nielegalna, o ile ta osoba skończyła 18 lat, a publikacja nie narusza praw autorskich. Strony przeznaczone dla wyznawców pornozemsty działają legalnie. Przyjaciółka Alex – Heather Robertson (23) – uznała, że trzeba położyć temu kres. Studentka ostatniego roku prawa na uniwersytecie w York rozpoczęła kampanię pod nazwą „Ban Revenge Porn” (ang. zdelegalizujcie pornozemstę) (http://www.banrevengeporn.com), której celem jest przekonanie brytyjskiego rządu do wprowadzenia legislacji kwalifikującej pornozemstę jako przestępstwo na tle seksualnym. W tej chwili w sytuacjach podobnych do przypadku Alex można dochodzić swoich praw jedynie na drodze cywilnej. Prawa dotyczące naruszenia prywatności oraz prześladowania mogą mieć zastosowanie tylko wtedy, jeśli ktoś popełnił co najmniej dwa wykroczenia przeciwko byłemu partnerowi.

– Najbardziej irytował mnie fakt, że chociaż ta sprawa naprawdę wpływała negatywnie na życie mojej przyjaciółki, moją jedyną bronią była ochrona praw autorskich – mówi Heather w wywiadzie udzielonym BBC. – Takie strony nie przejmują się pozwami cywilnymi, musimy więc sprawić, by przypadki pornozemsty kwalifikowały się jako sprawy karne. Te witryny nie rejestrują nawet adresów IP osób, które dodają zdjęcia – dodaje. Według Heather i osób, które poparły jej kampanię, zapis na temat pornozemsty powinien znaleźć się w przepisach regulujących prywatność w internecie lub w akcie dotyczącym molestowania seksualnego, a osoby dopuszczające się takiej zemsty powinny trafiać na listę przestępców seksualnych. Jak do tej pory petycję na stronie Ban Revenge Porn podpisało ponad 4 tys. osób. Żeby parlament podjął debatę na jej temat, podpisów musi być co najmniej 100 tys. W swoim liście do Davida Camerona Heather Robertson wyjaśnia: „Niektóre z tych storn odwiedza codziennie ponad 20 tys. osób. Jedno zdjęcie może zostać wyświetlone tysiące razy w ciągu zaledwie paru godzin. Kiedy zdjęcie raz trafi do sieci, usunięcie go jest praktycznie niemożliwe. Ofiary nie tylko muszą pogodzić się z faktem, że przez długi, długi czas ich nagie zdjęcia będą dostępne dla każdego, kto tylko ma ochotę je obejrzeć, ale również uświadomić sobie, że nie dysponują żadnym sposobem dochodzenia sprawiedliwości i ukarania sprawcy”.

Wiele grup wsparcia dla kobiet łączy pornozemstę z przemocą domową, kiedy kobiety są zmuszane do pozowania do nagich, pornograficznych zdjęć przez partnerów, którzy następnie używają takich zdjęć jako karty przetargowej, szantażując swoje partnerki i zmuszając je do milczenia na temat przemocy oraz do tkwienia w toksycznym związku.

Takie grupy nie mają wątpliwości, że naruszenie godności, degradacja i upokorzenie, których doświadczają te kobiety, muszą zostać zakwalifikowane jako przestępstwa na tle seksualnym albo molestowanie seksualne. Głosy nawołujące do zmiany brytyjskiego prawa pojawiły się po tym, jak w styczniu tego roku właściciel amerykańskiej strony z nurtu pornozemsty – Hunter Moore – został aresztowany za kradzież nagich zdjęć i ich publikację. Zdobyte nielegalnie zdjęcia zostały opublikowane bez zgody znajdujących się na nich osób, a aresztowanie Huntera wywołało międzynarodową dyskusję na temat pornozemsty. Hunter został zwolniony za kaucją w wysokości 100 tys. dolarów i przebywa w areszcie domowym w domu swoich rodziców bez dostępu do internetu, gdzie czeka na proces, który rozpocznie się we wrześniu.

Niektóre stany USA, w tym Kalifornia, uznały już pornozemstę za działanie nielegalne. Heather Robertson udało się w końcu – po długiej, samotnej batalii – usunąć zdjęcia przyjaciółki z internetu. Policja nie była zainteresowana udzieleniem jej pomocy. Heather skontaktowała się z każdą ze stron, które opublikowały zdjęcia Alex, i poprosiła o ich usunięcie, apelując do dobrej woli ich właścicieli i wyjaśniając, że jej przyjaciółka stała się ofiarą pornograficznej zemsty. Większość stron, które pobrały zdjęcia z witryny, na której opublikował je chłopak Alex, zgodziła się usunąć je ze swoich serwerów. Najtrudniej było dotrzeć do tej pierwszej strony, która nie odpowiedziała na żadną z wielu próśb Heather, powołującej się tym razem na Prawo Cyfrowej Ochrony Praw Autorskich. Zdjęcia usunięto po zwróceniu się do firmy hostingowej, na której serwerach znajdowała się strona. Reputacja Alex została uratowana, jednak kampania „Ban Revenge Porn” trwa nadal – w imię wszystkich brytyjskich ofiar pornozemsty.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

WiedzmaPlePle

42 komentarze

16 sierpień '14

WiedzmaPlePle napisała:

No niestety trzeba uwazac, zwlaszcza z przygodnymi znajomymi. Kochankami znaczy sie, czy partnerami, jak kto woli.

: 8

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska