Rosyjska marynarka informowała, że na pokładzie łodzi znajdowało się 10 osób. Z morza wyłowiono ciała dwóch osób, jeden z marynarzy zdołał się uratować. Los pozostałych przez kilka godzin określano jako "nieznany", potem uznano, że nie mieli szans na przeżycie.
Do wypadku doszło podczas holowania okrętu do portu Polarnyje niedaleko Murmańska, gdzie zamierzano usunąć z jego pokładu reaktory atomowe, a cała łódź miała być złomowana. Podczas operacji holowania, w warunkach lekkiego sztormu, zerwała się jedna z czterech lin.
Rzecznik rosyjskiej Floty Północnej powiedział, że łódź została wycofana z użytku 14 lat temu. Podkreślił, że nie ma zagrożenia skażeniem radioaktywnym, jako że reaktor łodzi został zneutralizowany, a na pokładzie nie znajdowała się żadna broń.
Okręt K-159 to konstrukcja jeszcze z lat '50. Należał do okrętów klasy November - pierwszych atomowych okrętów podwodnych w Marynarce Armii Czerwonej. Były one wyposażone w dwa reaktory atomowe, uzbrojenie stanowiły torpedy.
Okręty klasy November wcześniej co najmniej dwukrotnie ulegały awariom. Pierwsza zdarzyła się we wrześniu 1967 roku. Pożar na pokładzie jednostki był przyczyną śmierci 39 marynarzy. Okręt zdołał się wynurzyć. W kwietniu 1970 inny okręt tej klasy zatonął na Morzu Norweskim. Przyczyną był także pożar.
Prokurator wojskowy rozpoczął śledztwo w sprawie incydentu, do którego doszło zaledwie trzy lata po najtragiczniejszym zatonięciu łodzi podwodnej w historii Rosji, kiedy to zginęło 118 marynarzy
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.