Evita i Sebastian Kossmann już kilka lat temu zdecydowali się na wspólny wyjazd do Wielkiej Brytanii. Tam chcieli rozpocząć nowe życie. Mąż znalazł pracę w fabryce w Bristolu za 18,5 tys. funtów rocznie, a para bez problemu dostała Child Benefit na małego Mateusza. 82 funty miesięcznie to ponad cztery razy więcej niż w Polsce. Do tego doszła jeszcze cała masa innych zasiłków.
- Już pierwszego dnia pobytu w UK, zdaliśmy sobie sprawę, że brytyjski system socjalny jest bardzo hojny. Jako rodzina dostawaliśmy o wiele więcej niż w Polsce – mówi Sebastian.
Jednak dwa lata temu Kossmannowie zdecydowali się zabrać swojego syna ze szkoły podstawowej w Bristolu, gdzie chłopak miał spore problemy z nauką. Mateusz uczył się w 35-osobowej klasie, często było zastraszany przez innych uczniów, pojawiła się nerwica, chłopak przestawał mówić – zarówno po angielsku, jak i po polsku. – Na początku Mateusz nie dawał nic po sobie poznać, do szkoły wychodził z odważną miną, ale wracał z płaczem. Potem nie chciał już w ogóle wychodzić do szkoły, wpadał w panikę – mówi matka chłopca.
Wtedy Evita zdecydowała się wrócić z Mateuszem do Warszawy. Mąż miał zostać w Bristolu, pracować i odwiedzać ich tak często, jak to możliwe. To właśnie wtedy Kossmannowie przeżyli pierwsze zdziwienie – mimo, że Evita i Mateusz byli już w Polsce, brytyjskie zasiłki nadal spływały. – Nikt nigdy nie zagroził, że gdy Mateusz wyjedzie z UK, to świadczenia zostaną cofnięte. Oczywiście nam to odpowiadało – mówi Evita.
30 mln funtów rocznie
Tymczasem na początku lipca, jeden z brytyjskich posłów, na nowo rozpoczął dyskusję na temat płacenia świadczeń socjalnych dla dzieci imigrantów, które nie przebywają w UK. – To nie w porządku, sądzę tak nie tylko ja, ale chociażby sam premier. Tymczasem prawo mówi nam, że to jest w porządku – mówi Philip Hollobone.
- Najwyższa pora zmienić te bezsensowne przepisy unijne, które interesy brytyjskich podatników stawiają daleko w tyle. Nasi rodacy maja szczerze dość imigrantów, którzy dostają zasiłki na dzieci, mimo, że te nigdy nie pojawiły się na terytorium Wielkiej Brytanii – dodaje kolejny poseł Konserwatystów.
Statystyki pokazują, że Kossmannowie są jedną z ponad 20 tysięcy rodzin imigrantów, które łącznie posiadają ponad 34 tys. dzieci. Wszystkie te rodziny żyją w różnych krajach UE i pobierają zasiłki Child Benefit na łączną kwotę 30 mln funtów rocznie.
Prawie dwie trzecie tych rodzin to Polacy, którzy pobierają Child Benefit na 22 tys. dzieci. Reszta to obywatele innych krajów UE, takich jak Litwa, Łotwa, Słowacja, Rumunia, ale także Francja i Hiszpania.
Jakich zmian możemy się spodziewać? Na przykład Niemcy proponują, aby zmienić przepisy w ten sposób, żeby dzieci imigrantów otrzymywały zasiłek tej samej wysokości jak w ojczyźnie. Oczywiście do tych zmian jeszcze daleka droga, ale jeśli weszłyby w życie, to rumuński imigrant pracujący w Niemczech na swoje dziecko w Rumunii nie dostawałby 146 funtów miesięcznie, ale około 7 funtów.
Po takiej zmianie, polska rodzina w UK z jednym dzieckiem w wieku od 5 do 18 lat, zamiast 20,50 funtów tygodniowo, dostałaby tylko 18,20 funta miesięcznie.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk