Rejestratory zostały przejęte na Ukrainie przez pracowników Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO) i przekazane na prośbę rządu Holandii, do ośrodka w Farnborough. Ośrodek zajmie się tylko odczytaniem danych, a nastepnie przekaże je wraz z oryginalnymi nośnikami holenderskiemu Zarządowi Bezpieczeństwa Lotniczego.
Do katastrofy samolotu Boeing 777 Malaysia Airlines, lot nr MH17, doszło w czwartek 15 lipca około godz. 16:00 na ukraińskim niebie. Zginęło 298 osób, wszyscy pasażerowie i członkowie załogi znajdujący się na pokładzie. W większości byli to obywatele Holandii. Szczątki maszyny spadły na obszarze o wielokilometrowej powierzchni. Miejsce z największym pożarem i pokazywaną w mediach smugą dymu znajdowało się niedaleko wsi Hrabowe, leżącej w obwodzie donieckim, na granicy z obwodem ługańskim.
Treść zapisów czarnych skrzynek z pewnością nie da odpowiedzi na pytanie, kto jest sprawcą zestrzelenia (zakładając, że to najbardziej prawdopodobna hipoteza). Może natomiast pomóc w określeniu dokładnego momentu czasowego początku destrukcji maszyny, sposobu rozpadu i niszczenia poszczególnych instalacji oraz tego, czy załoga w ostatnich chwilach kontroli nad maszyną była świadoma jakiegokolwiek zagrożenia. Jest to raczej wątpliwe, bowiem zakłądając, że samolot został zestrzelony rakietą systemu przeciwlotniczego BUK, to rakieta taka pędziła z ponaddźwiękową prędkością i wybuchła w bardzo bliskiej odległości od niego, rozrzucając tysiące niszczących maszynę odłamków.
Pewność Amerykanów
Publicznie kwestię o zestrzeleniu samolotu rakietą systemu ziemia-powietrze wyraził m.in.prezydent Barack Obama już w dniu 18 lipca podczas konferencji prasowej w Białym Domu. Przy tym dodał, że rakieta została wystrzelona z terenu niekontrolowanego przez armię ukraińską, a pozostającego we władaniu tzw.prorosyjskich separatystów.
Światowe media publikują zdjęcia fragmentów samolotu, na podstawie których eksperci dopatrują się takiego właśnie przebiegu zdarzenia.
"Financial Times" opublikował zdjęcie, na którym widać część blachy z malowaniem Malaysia Airlines i dolną ramą otworu okiennego kabiny pilotów. Fragment jest wielokrotnie podziurawiony.
Inne zdjęcie z fragmentem podziurawionej blachy opublikował "New York Times".
Mimo tych dowodów, trudno oczekiwać, aby w tej sprawie zostały ustalone i pociągnięte do odpowiedzialności konkretne osoby decydujące o identyfikacji i namierzaniu celu oraz odpaleniu rakiety. Taki proces mógłby naruszać żywotne interesy Władimira Putina, gdyby sprawcami okazali się finansowani przez niego bojownicy. A na razie nie jest on jeszcze gotowy do otwartego rzucenia wyzwania całemu światu i przyznania się słowami "tak, to ja i co mi zrobicie?".
Również w przypadku, gdyby sprawstwo było po stronie armii ukraińskiej (co lansują w mediach władze Rosji opowiadając o ukraińskim myśliwcu widzianym w pobliżu lotu MH17), ustalenie i ukaranie winnych mogłoby być kłopotliwe z politycznego punktu widzenia.
Tb, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.