Szczególnie dużo meduz znajdziemy u wybrzeży Kornwalii, a także w Devon i nadmorskim pasie południowej Walii. W raporcie opublikowanym w „Journal of the Marine Biological Association” czytamy, że już ubiegły rok był rekordowy pod kątem liczebności meduz, ale wszystko na to wskazuje, że w tym sezonie liczba tych stworzeń będzie robić wrażenie.
Naukowcy po raz pierwszy od 40 lat opisali dokładnie wszystkie gatunki meduz występujących u brytyjskich wybrzeży wraz z mapami ich występowania. Przeanalizowano też dane z ostatniej dekady i faktycznie okazuje się, że liczebność meduz rośnie z roku na rok.
- W pewnych rejonach South West mamy do czynienia z taką ilością meduz, że wody te można nazwać zupą meduzową. To prawdziwa plaga – mówi dr Peter Richardson, który pociesza jednocześnie, że tylko trzy z pięciu najbardziej popularnych gatunków meduz mogą poparzyć ludzi.
Naukowcy zwracają uwagę, że rosnąca populacja meduz u wybrzeży UK oznacza również poważne zmiany dla środowiska. – Nie możemy tego ignorować. Wynika z tego sporo zagrożeń. Na pewno liczebność meduz ma znaczenie dla naszej branży turystycznej, ale także dla elektrowni wodnych, a nawet rybołówstwa. Dlatego też stworzyliśmy aktualną mapę występowania tych stworzeń – dodaje Richardson.
Meduzy zwane są czasem „barometrami mórz” z uwagi na ich ogromną wrażliwość na zmiany temperatury, poziom zanieczyszczeń i obecność drapieżników. Jednak naukowcy są podzieleni odnośnie do przyczyn tak dużego wzrostu populacji tych stworzeń. Spora część z nich wskazuje na zmiany klimatyczne – silne wiatry i wyższe temperatury mogą powodować większy rozwój meduz, co skutkuje rosnącą liczebnością i rozmiarami. Inni przyczyn upatrują w mapie przypływów, które w odpowiedni sposób przyciągają miliardy meduz na brytyjskie wody.
- Jedno trzeba przyznać, że tegoroczna liczba meduz, w tym tych największych osobników osiągających nawet metr średnicy, jest imponująca. Mówimy tu przede wszystkim o południowo-wschodnim wybrzeżu Anglii. Nie znamy dokładnie przyczyn tego zjawiska, na pewno znaczenie miała dość łagodna zima, dzięki której więcej dorosłych osobników przetrwało w głębinach – dodaje prof. Brendan Godley z University of Exeter.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.