Od 1 stycznia 2015 r. dzienne oprocentowanie i opłaty nie mogą przekraczać 0,8 proc. pożyczonej sumy – postanowił Regulator brytyjskiego rynku usług finansowych FCA (Financial Conduct Authority). Oznacza to, że koszt 30. dniowej pożyczki w wys. 100 funtów wyniesie maksimum 24 funty wobec ok. 30 funtów obecnie. Kara za niespłacenie pożyczki w terminie nie będzie mogła być wyższa niż 15 funtów.
Z prośbą o ustalenie pułapu cenowego dla chwilówek wystąpił do FCA minister finansów George Osborne. Według FCA w wyniku wprowadzenia pułapu cenowego o ok. 42 proc. zmniejszą się przychodów gałęzi rynku kredytowego odpowiadającej za krótkoterminowe pożyczki. To ok. 420 mln funtów z łącznych rocznych przychodów szacowanych na 1 mld funtów. Oszczędność dla statystycznego klienta szacowana jest na 193 funty rocznie.
Według ekspertów niektóre mniejsze firmy mogą nie utrzymać się na rynku, zaś duże, takie jak np. Wonga, mogą stać się mniej dochodowe. Niewykluczone też, że rynek krótkoterminowego kredytu stanie się atrakcyjny dla banków.
Firmy udzielające chwilówek już od 1 lipca borykają się z innymi ograniczeniami: nie mogą w nieskończoność rolować kredytu, muszą dokonywać skrupulatniejszego sprawdzania wiarygodności kredytowej klienta, a praktyka automatycznego ściągania pieniędzy z konta bankowego dłużnika została poddana większej kontroli. Skutkiem był spadek obrotów w tym segmencie rynku.
Źródło: PAP, opr. kk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.