MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

14/07/2014 06:30:00

Felieton: Nieznośna bezproblemowość bytu

Felieton: Nieznośna bezproblemowość bytuSą miejsca na mapie świata, w których takie problemy, jak głód, chłód i puste konto, należą do zjawisk równie niebywałych, co szczerość w polityce. Jednak im bliżej im do utopii, tym bardziej chce się stamtąd uciekać.
Znajomi pojechali na weekend do Berlina. Nie śmiałem nie zapytać, jak było. Stolica Niemiec to podobno smutne miasto. Nowoczesne, ale przysadziste i posępne. Efekt potęgowała kiepska pogoda. Sam w Berlinie byłem tylko raz, góra dwa, ale przejazdem (kolejowym), więc znam tę metropolię jedynie od strony dworca. Niemcy zwiedzałem głównie na „wochence” (Wochenendfahrkarte – tani bilet weekendowy), kierując się do Francji lub Holandii. W przerwach przesiadkowych przedreptałem z grubsza kilka miast, więc jako tako przyswoiłem sobie koloryt lokalny. I bardzo szybko stwierdziłem, że Rajch to nie miejsce dla mnie, niezależnie od tego, ile tam płacą (nie tak znowu wiele).

Nie chodzi o sławny niemiecki dowcip ani znamienitą urodę Teutonek. Niemcy, odniosłem wrażenie, to świat wirtualny. Zimny i obcy. Znajomi, którzy pojechali na weekend do Berlina, mieli z grubsza podobne odczucia. Że to taki mikrokosmos, w którym życie toczy się torami nakreślonymi od linijki. Wszystko jest paskudnie schludne i zadbane – od przestrzeni publicznej po komunikację międzyludzką. Nie ma miejsca na fuszerkę, niespodziankę, przygodę. Świat jest wyprany z problemów, a przy okazji z emocji. Słyszałem kiedyś podobną opinię na temat Szwajcarii. To podobno kraj, w którym wszystko jest tak dobrze zorganizowane i tak idylliczne, że jego mieszkańcy nie wiedzą, czym zająć umysł, więc wymyślają sobie problemy w rodzaju nadpopulacji roztoczy w dywanie.

Jasne – to uogólnienie. Wiadomo, że nawet najbogatsze społeczeństwa mają swój margines – biedotę, żulerkę, cyganerię, a także ponure dzielnice biedy i występku. Ale ta mieszanka ma inny skład w Indonezji, a inny w sercu Europy. W szwajcarskich czy niemieckich metropoliach dominuje nadziana klasa średnia. Taka, która nasyciła swoje realne potrzeby do tego stopnia, że obecnie może uciekać już tylko w rozmaite fikcje. Kult gadżetów, kult mody, kult lajfstajlu, kult ideologii i inne bałwanochwalstwo. Zawsze przecież można mieć większy telewizor, nowszą kieckę, lepsze osiągnięcia na fitnesie czy bardziej ekologiczne gospodarstwo domowe. Jeśli te aberracje wyrastają na gruncie kultury rozkochanej w porządku i organizacji, powstaje świat ocierający się o utopię.

W moim skromnym mniemaniu nie jest to utopia w rozumieniu miejsca szczęśliwego. To raczej świat wykastrowany. Zamieszkany przez odrealnionych umysłowych impotentów. Ludzi, którzy dali się uwieść łatwości zaspokajania potrzeb najniższych i tych trochę ponad, ale wciąż nie mogą wypełnić tej – z braku lepszego słowa – metafizycznej pustki, która unosi się nad każdym przytomnym żywotem i rzuca mu wyzwanie, z którym niełatwo się zmierzyć. Duchowy supermarket współczesnego świata zawsze ma na podorędziu całą gamę lekkostrawnych idejek, którymi można tymczasowo zaspokoić głód sensu. Do momentu, gdy wyjdą z nich trociny. Wówczas pojawia się zapotrzebowanie na kolejny substytut celu życia.

Przeraża mnie wizja świata, który stwierdził, że rozwiązał już zasadnicze problemy i jedyne, co mu pozostaje, to cyzelowanie życia społecznego do absolutnej perfekcji, np. w tworzeniu jeszcze dogodniejszej infrastruktury publicznej czy ograniczaniu eksploatacji zasobów naturalnych. W ujęciu globalnym jesteśmy daleko od takiego finału, ale światowe enklawy bogactwa powoli zamieniają się w technologiczno-ekologiczne kurniki, w których ludzie zostają zredukowani do funkcji produkcyjno-konsumpcyjnych.

Dlatego może czasem dobrze jest mieć na głowie parę autentycznych problemów. Dzięki nim żyje się jakby realniej.

Pan Dobrodziej

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska