Środowiska antyalkoholowe są oburzone postawą rządu, który pozwala hipermarketom sprzedawać alkohol na granicy prawa. Przypominają, ze jeszcze dwa lata temu premier obiecywał rozprawę ze sklepami sprzedającymi tani alkohol. – Gdy piwo jest tańsze niż woda, wiele osób zdąży się upić się tanim alkoholem w domu zanim pomyśli o wyjściu do pubu – mówił Cameron.
Tymczasem największe sieci handlowe w Wielkiej Brytanii sprzedają obecnie piwo i cydr taniej od wody Perrier. Kibice są wniebowzięci – w Tesco znane rodzaje piwa mogą kupić już za 0,69 funta za pintę, a cydru nawet za 0,65 funta. Tymczasem ta sama porcja wody mineralnej Perrier kosztuje 0,73 funta. W marketach Asda czy Sainsbury's, sytuacja wygląda podobnie, najlepsze rodzaje piwa są tańsze od wspomnianej wody.
Katherine Brown, dyrektor Institute of Alcohol Studies: - Wygląda na to, że rząd całkowicie wycofał się, ze swojego zobowiązania dotyczącego walki ze sprzedażą taniego alkoholu. Szkody społeczne powodowane przez niskie ceny piwa i innych napojów alkoholowych są bardzo duże, a niższe ceny tylko nasilają tę skalę.
Eksperci do spraw zdrowia, a także związani z przeciwdziałaniem przestępczości zdecydowali się nawet na wysłanie listu otwartego do rządu, domagając się „pilnych działań w celu ograniczenia szkód powodowanych przez sprzedaż taniego alkoholu”. 21 specjalistów skrytykowało ministrów za brak wyobraźni i niedostrzeganie społecznych skutków oferowania przez markety alkoholu tańszego od wody. Z najnowszych danych wynika, że rocznie z budżetu państwa na leczenie osób nadużywających alkoholu przeznacza się 21 mln funtów.
Cameron co prawda zaproponował w ubiegłym roku nową, wyższą cenę minimalną jednostki alkoholu, ale projekt nie przeszedł z uwagi na protesty ministrów i naciski lobby producentów alkoholu. Argumentowano, że wyższe ceny alkoholu dotkną osoby, które piją w odpowiedzialny sposób.
Szukano więc nowych rozwiązań. W lutym wprowadzono nowe regulacje dotyczące sprzedaży alkoholu przez sklepy i puby. Uzależnione są one od całkowitej wielkości należnego podatku i stawek VAT. W efekcie największe sieci supermarketów nadal oferują tanie piwo, wino i wódkę, a mniejsze sklepy straciły obroty.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk