Markfield Park: Poszkodowani Polacy?

O zamieszkach pisaliśmy tutaj. Według organizacji „Zjednoczeni Emigranci”, zamieszki wyglądały inaczej niż przedstawia to brytyjska prasa. - To co wydarzyło się 21 czerwca br. nie było działaniem Zjednoczonych Emigrantów. My zorganizowaliśmy spotkanie otwarte dla każdego, które miało służyć omówieniu nadchodzących wydarzeń tj. Powstanie Warszawskie czy Święto Niepodległości. Wiele osób było po raz pierwszy i być może ostatni, a to za sprawą lewackich grup bojówkarzy (Antifa), którzy od początku kręcili się w pobliżu za sprawą  koncertu zorganizowanego w parku, co niestety skończyło się atakiem na nas i prawie śmiercią dla jednego z uczestników spotkania – czytamy w liście przesłanym do polskich mediów.

Jeden z członków ZE opisuje przebieg wydarzenia:

„Większość ludzi już rozeszła się do domu. Ja i jeszcze dwóch zapoznanych na spotkaniu kolegów jeszcze rozmawialiśmy. Kiedy usłyszeliśmy krzyki wyszliśmy zobaczyć co się dzieje i w tym samym momencie dostałem butelką w nogę. Tuż obok odbywał się koncert,  pomyślałem, że tak właśnie się skończył, więc zacząłem kierować się w stronę wyjścia z parku. Odszedłem może 150 metrów, kiedy minął mnie niebieski ford galaxy, z którego wyskoczył napastnik krzycząc: „Ty pieprzony Polaku!” i rzucił się na mnie z pięściami. Próbowałem się bronić, ale w pewnym momencie poczułem ból w klatce piersiowej i zobaczyłem krew. Odskoczyłem do tyłu. Agresor trzymał w ręce jakiś przedmiot. Zacząłem uciekać w kierunku bramy. Kiedy do niej dobiegałem,  poczułem się słabo i upadłem. Na szczęście do parku szła grupa Polaków. Pamiętam jeszcze, że udzielając mi pierwszej pomocy wezwali ambulans. (Dzięki wam za to!). Następnie obudziłem się w szpitalu.”

- Tak więc to co dotychczas opisują media jest kłamstwem. To nasz kolega ma pocięty brzuch i przebitą klatkę piersiową,  dlatego że  jego koszulkę zdobił polski orzeł. A nie jak twierdzi Antifa, że to my kogoś raniliśmy. Po raz kolejny chcą obwinić Polaków! My będziemy się bronić! Bronić dobrego imienia Polaków i Polski! - podkreślają przedstawiciele ZE i podkreślają, że ugrupowanie nie bierze odpowiedzialności za osoby biorące udział w bójce.
 
mat. pras.

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

• Wojna na Ukrainie i cyberataki w Polsce
• Zaatakowani bo za głośno mówili po polsku
• 14-latek oskarżony o planowanie ataku terrorystycznego
• Polak zaatakowany przez gang nastolatków
• Hakerzy wykorzystują koronawirusa