Brytyjski system edukacji generuje zbyt mało absolwentów znających języki obce, tak bardzo pożądane w biznesie. Tymczasem Blisko dwie trzecie z 300 ankietowanych brytyjskich firm potwierdziło swoje zainteresowanie osobami znającymi wspomniane języki obce. Jak wynika z CBI/Pearson Education and Skills Survey, w cenie jest również język chiński. Eksperci podkreślają, że potrzeby biznesowe firm rosną w tym zakresie, a obecny system szkolnictwa nie wychodzi im naprzeciw.
W biznesie największe zapotrzebowanie obecnie jest na osoby znające język francuski, niemiecki, hiszpański, ale też arabski i chiński. Te właśnie języki biznesmeni opisali jako najbardziej „przydatne”. Przedsiębiorcy narzekają, że kandydatów nie ma zbyt wielu, tymczasem przedstawiciele ministerstwa oświaty bronią się, że coraz więcej uczniów uczy się języków.
Autorzy badania podkreślają, że potrzeby „językowe” świata biznesu będą rosły, zyskując na znaczeniu. To dlatego tak ważna jest reforma systemu szkolnictwa, już teraz. 41 proc. brytyjskich przedsiębiorców przyznało, że znajomość języków obcych jest bardzo korzystna, a 28 proc. uważa, że takie umiejętności pozwalają budować relacje biznesowe zagranicą.
Najpotrzebniejsze
Francuski, niemiecki i hiszpański zostały uznane za najbardziej użyteczne biznesowe. 31 proc. firm zadeklarowało poszukiwanie pracowników znających chiński lub arabski. Co ciekawe, aż 19 proc. przedsiębiorców wymieniło również język polski, a także rosyjski (18 proc.) i japoński (15 proc.).
Katja Hall, wicedyrektor CBI, twierdzi, że obecnie co piąta szkoła w UK ma niewystarczający program nauczania języków obcych. – Jako, że kraje Unii Europejskiej są naszym głównym rynkiem eksportowym, nie dziwi nas popularność takich języków jak niemiecki, francuski czy hiszpański. Jednak pod uwagę trzeba wziąć rosnące rynki w Chinach i Ameryce Łacińskiej. Firmom dysponującym pracownikami znającymi miejscowe języki będzie łatwiej poruszać się na mniej znanych rynkach – mówi Hall.
- Rodzice i młodzi ludzie powinni dziś zastanowić się nad zainwestowaniem w naukę języka, który za parę lat jeszcze bardziej zyska na znaczeniu. Nie wiemy na ile ostatnie decyzje ministerstwa naprawią problem oferty szkół publicznych w tym zakresie. Pewne jest jednak to, że znajomość języka obcego oznacza bardzo dużą korzyść w przyszłej karierze – dodaje Hall.
W ubiegłym roku już autorzy raportu British Council zwrócili uwagę, że brytyjskie szkoły mają bardzo ograniczony program nauki języków obcych. – Żyjemy w trudnych ekonomicznie czasach, a młodzież znająca języki obce może nam tylko pomóc. Poza tym mamy czytelne sygnały ze strony czołówki naszych firm, że właśnie takich ludzi szukają oferować dobrą pracę – mówi John Worne, dyrektor strategiczny w British Council.
Rzecznik ministerstwa edukacji potwierdza, że ostatnia dekada to czas, w którym nikt nie troszczył się o języki obce w szkołach. – Staramy się ożywić ten temat, aktywizujące szkolne programy. Wprowadzamy też ważne zmiany, od września tego roku języki obce będą obowiązkowe dla dzieci od lat siedmiu, a nie od 11 jak jest obecnie – mówi rzecznik resortu oświaty.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Brytyjczycy nie uczą się języków obcych, a tymczasem sporo firm w związku z planami ekspansji na nowych rynkach, poszukuje osób znających francuski, niemiecki, arabski czy hiszpański.
