MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

16/06/2014 07:34:00

Felieton: Nowy wspaniały e-człowiek

Felieton: Nowy wspaniały e-człowiekLudzie przegrywają konkurencję z robotami. Zaczęło się od rynku pracy, ale zmiany cywilizacyjne wynikające z postępu technologicznego sięgają znacznie głębiej. Na początku czerwca miał miejsce eksperyment, który w symboliczny sposób podważył prymat ludzkiego rozumu nad inteligencją maszyn.
W 1950 r. brytyjski uczony Alan Turing w ramach badań nad stworzeniem sztucznej inteligencji zaproponował prosty test. Chodziło o próbę, w ramach której sędzia lub zespół sędziów ma określić, czy ich rozmówca – z którym komunikują się w formie pisemnej – jest maszyną czy człowiekiem. Turing prognozował, że około roku 2000 maszyny będą w stanie oszukać 30 proc. sędziów podczas pięciominutowego testu.

Nie pomylił się znacząco. 14 lat w przypadku futurologii to tylko lekki poślizg. 7 czerwca br. test Turinga zdał Eugene Goostman – chatbot stworzony przez Rosjanina Władimira Weslowa i Ukraińca Jewgienija Demczenko. Wydarzenie miało miejsce na Uniwersytecie w Reading, w 60. rocznicę śmierci Alana Turinga. Jedna trzecia „sędziów” uwierzyła, że rozmawia z ukraińskim trzynastolatkiem, lubiącym hamburgery i cukierki. To pierwszy – przynajmniej oficjalny – tego typu przypadek, kiedy program komputerowy zdołał oszukać ludzką inteligencję, pokonując przy tym poprzeczkę zawieszoną przez Alana Turinga.

Nie chodzi oczywiście o inteligencję w uproszczonym sensie zdolności do wykonywania skomplikowanych operacji na liczbach. Pod tym względem już dawno przerosły nas nawet kalkulatory. Chodzi o inteligencję emocjonalną, czyli zdolność do rozumienia uczuć i szerokich kontekstów ludzkich zachowań, w tym przekazów werbalnych. Komputer, który potrafi naśladować człowieka w jego emocjonalnej złożoności, musi być wyposażony w nieporównywalnie większe zdolności obliczeniowe i nieporównywalnie zasobniejszą bazę danych, niż prosta maszyna licząca. Eksperyment Weslowa i Demczenki nie stanowi faktycznego przełomu w dziedzinie sztucznej inteligencji, ale dostarcza wymownej ilustracji kierunku rozwoju technologii i potencjału tkwiącego w szeroko pojętej informatyce.

Niestety nasze podejście do technologii skażone jest nie tylko ignorancją, ale również tumiwisizmem. Na co dzień obcujemy z rozmaitymi gadżetami elektronicznymi, czasem obijają nam się o uszy pomysły wizjonerów z Google X (laboratorium Google) czy DARPA (amerykańska agencja ds. zaawansowanych projektów obronnych), mamy też zakodowane w pamięci sceny z filmów fantastycznych, które wydają się coraz mniej odstawać od obrazów współczesnego świata. W praktyce jednak w obcowaniu z nowoczesnymi technologiami przypominamy dzieci obmacujące nowo poznawane przedmioty – nieświadome ich możliwych zastosowań (poza tymi, które dostarczają nam bezpośredniej atrakcji) i związanych z nimi zagrożeń. Co gorsza, zazwyczaj nie mamy nawet ciekawości, by zgłębić te kwestie i wolimy poruszać się po powierzchni zjawisk.

Tymczasem technologia, która dostarcza nam całej gamy wygód, niekoniecznie jest naszym przyjacielem. Zapewne w pierwszym rzędzie służy tym, którzy sprawują nad nią kontrolę za pomocą środków finansowych – łożąc na badania i wdrożenia. W rękach wielkich korporacji i stojących za nimi ludzi nowe technologie stanowią narzędzie do coraz większej kontroli nad życiem szarych obywateli, którym ręce aż się lepią do smartfonów, tabletów czy paypassów, a ich życie osobiste najbujniej kwitnie na Facebooku.

Rozwój sztucznej inteligencji do form nierozróżnialnych od inteligencji ludzkiej dramatycznie pogłębia naszą zależność od narzędzi znajdujących się pod kontrolą garstki osób na szczycie piramidy społecznej. Już niebawem to zniewolenie może przybrać znacznie bardziej złowrogą formę. Eksperymentowi na brytyjskim uniwersytecie przyglądał się dziekan wydziału tej uczelni – profesor Kevin Warwick. Ta ponura postać określana jest mianem „pierwszego cyborga” – jako pierwsza osoba, która wszczepiła sobie pod skórę mikronadajnik. Warwick jest znanym „geekiem” technologicznym i promotorem rozwiązań w duchu cybernetyki. W 2002 r. wywołał kontrowersje, gdy zaproponował implantację mikroczipu 11-letniej dziewczynce jako formę zabezpieczenia przed uprowadzeniem. Pomysł wówczas nie wzbudził zachwytu, ale jest kwestią czasu, kiedy rozwiązania w tym duchu staną się standardem. Wchodzimy w nową, transhumanistyczną epokę historyczną. Może ona być jednocześnie ostatnią kształtowaną przez człowieka. Kolejne, jeśli nastąpią, staną się udziałem cyborgów i androidów.

Pan Dobrodziej
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska