Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego przebadali ponad 18 tys. osób w wieku od 18 do 99 lat. Analizowano ich sposób życia i kondycję zdrowotną. Jeden z ciekawych wniosków dotyczy powiązania pomiędzy korzystaniem z nowoczesnych technologii a kondycją pamięci. Okazuje się, że coraz młodsi ludzie zaczynają cierpieć na zaniki pamięci, dotąd kojarzone raczej z ludźmi starszymi.
Aż 14 proc. badanych w wieku od 18 do 39 lat przyznało, że miewa regularne zaniki pamięci. Badani skarżyli się też na częste stany określane mianem „nieobecności umysłowej”, a także na roztargnienie. Zespół badawczy zaczął szukać przyczyn tego zjawiska. Wychodzi na to, że umysły osób w sile wieku są w dzisiejszych czasach niezwykle obciążane za sprawą nowoczesnych technologii, które są obecne praktycznie w każdej sferze życia.
Autorzy badań jako dodatkowe źródła tego typu problemów u ludzi w „sile wieku” wymieniają także” m.in. stany depresyjne, brak aktywności fizycznej i wysokie ciśnienie.
- Młodym ludziom szkodzi przede wszystkim stres, który bardzo niekorzystnie wpływa na procesy pamięciowe. Cześć z nas żyje zbyt szybko, zgodnie z systemem „multitasking”. Czyli rozmawiamy godzinami przez telefon, jednocześnie korzystając z komputera i innych gadżetów elektronicznych. Permanentnie skracamy czas koncentracji, przez co trudniej nam jest zapamiętać różne rzeczy. Tego rodzaju tryb życia nie oznacza, że w wieku 40 lat będziemy cierpieć na „dziury w pamięci”, jednak podnosi to ryzyko wystąpienia demencji w starszym wieku – mówią naukowcy.
Co może zatem pomóc? Na pewno „ćwiczenia” dla mózgu, czyli uczenie się, zdobywanie wiedzy (dla pracujących dobrą opcją mogą być wieczorne czy weekendowe kursy), a także znalezienie sobie hobby, co zmusi nasz mózg do pracy i wzmocni jego odporność przed demencją. Warto to robić już w młodym wieku – mówi psychiatra, dr Stephen Chen.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk