MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

26/05/2014 07:19:00

Felieton: Czwarta Rzesza Europejska

Felieton: Czwarta Rzesza EuropejskaUnia Europejska jako projekt nazistów? To nie political fiction, tylko wnioski płynące z lektury dokumentów amerykańskiego wywiadu wojskowego. Warto o nich przypomnieć z okazji wyborów do Europarlamentu.
Jakiś tydzień temu ściął mnie z nóg spot reklamowy firmowany przez wnuka Rudolfa Hoessa. Osobnik, który za dziadka miał komendanta Auschwitz, przestrzegał przed głosowaniem w eurowyborach na skrajną prawicę – „bo historia może się powtórzyć”. U osób, których świadomość polityczna opiera się na skojarzeniach w rodzaju prawica → faszyzm, eurosceptycyzm → faszyzm, homofobia → faszyzm, występ Hoessa juniora może wywołać przypływ egzaltowanego niepokoju o losy świata. Skutkiem czego, zatroskani, faktycznie zwloką się ze swoich sof z Ikei i pójdą oddać głos ku chwale Europrojektu. Po sumiennie spełnionym obowiązku zapomną o świecie wykraczającym poza Starbucksa, iPhone’a i korpolajf – minimalizując tym samym szansę dowiedzenia się, że „faszyzm” to pojęcie nieźle opisujące kondycję Unii Europejskiej. Nie tylko dlatego, że faszyzm – w telegraficznym skrócie – polega na sojuszu biurokracji i korporacji, skrytym za socjalną fasadą, co odpowiada obecnej konstrukcji UE. Również ze względu na faszystowskie korzenie „zjednoczonej” Europy. A mówiąc precyzyjniej: nazistowskie.

No to teraz konkrety. Red House Report – to dokument sporządzony w listopadzie 1944 r. przez francuskiego szpiega, który uczestniczył w spotkaniu nazistowskiej elity w strasburskim hotelu Maison Rouge Hotel. Wśród zebranych byli najwyżsi rangą niemieccy mundurowi i przemysłowcy. Przedstawiciele biznesu otrzymali zadanie opracowania planu odrodzenia niemieckiej gospodarki po wojnie. Miałoby to umożliwić powrót nazistów do władzy, a docelowo stworzenie „silnego imperium niemieckiego”, innymi słowy: Czwartej Rzeszy.

Liczący trzy strony, zapisany drobnym drukiem Red House Report trafił w ręce Amerykanów i – po ujawnieniu – stał się kanwą wydanej w 2009 r. powieści „The Budapest Protocol”, autorstwa brytyjskiego dziennikarza Adama LeBora. Brytyjczyk w syntetycznym omówieniu tematu na łamach „Daily Mail” przyznaje, że zarówno lektura dokumentu, jak i kwerenda przeprowadzona na użytek książki skłaniają go do wniosku, że przynajmniej część nazistowskiego planu została wcielona w życie.

Spisek przewidywał wyprowadzenie zrabowanego podczas wojny kapitału za granicę – co faktycznie miało miejsce. Służyć temu miały fasadowe spółki zakładane w krajach neutralnych, ze szczególnym uwzględnieniem Szwajcarii. Po wojnie przemysłowcy mieli nawiązywać kontakty i zawierać sojusze z obcymi firmami, oczywiście indywidualnie i w sposób niebudzący podejrzeń. W planach było również pożyczanie dużych sum pieniędzy potrzebnych do szybkiej odbudowy gospodarki Niemiec (przypomnijmy tu o Planie Marshalla, który postawił powojenne Niemcy na nogi). Miały one także finansować partię nazistowską, która przetrwałaby w „podziemiu”, ukrywając swoje istnienie pod innymi szyldami. Jak dziś już wiadomo, pieniądze transferowane były głównie przez banki szwajcarskie, m.in. przez Szwajcarski Bank Narodowy, który przyjmował do swoich skarbców niemieckie łupy wojenne. Co ciekawe, w 1944 r. zarówno spekulowanie na temat porażki Niemiec w wojnie, jak i wyprowadzanie kapitału poza granice III Rzeszy było zakazane i uznawane za zdradę – jednak spiskowcy objęci zostali „dyspensą” w tym zakresie.

Jedną z głównych obaw nazistowskich planistów była nieuchronna powojenna hiperinflacja, podobna do tej, która zniszczyła niemiecką gospodarkę w latach dwudziestych. Gwałtowny wzrost cen, który mógłby zaprzepaścić projekt odbudowy imperium, wymagał szybkiego ostudzenia za pomocą sprawnej polityki monetarnej. Tak też się stało. W 1948 r. w obiegu pojawiła się marka niemiecka: Deutschmark, która okazała się ogromnym sukcesem i pomogła rozkręcić gospodarkę RFN. Umożliwiło to nawiązywanie relacji handlowych z zagranicznymi partnerami i odbudowę wielkich konglomeratów przemysłowych – jak te, które wchodziły w skład koncernu chemicznego IG Farben, właściciela patentu na Cyklon B. Z kolei w skład IG Farben wchodziły takie znane przed i po wojnie marki, jak Bayer AG (macie w domowej apteczce bayerowską aspirynę?), Agfa (kojarzycie filmy do aparatu?) czy BASF (pamiętacie te kasety magnetofonowe?). Warto nadmienić, że po wojnie spośród 24 dyrektorów IG Farben sądzonych za udział w zbrodniach nazistowskich jedynie 12 zostało uznanych za winnych, a wyroki, na jakie zostali skazani, mieściły się w przedziale od półtora roku do ośmiu lat więzienia. Mimo że bez udziału mocy produkcyjnych IG Farben wojna zwyczajnie nie byłaby możliwa.

Jednym z pomysłów wysnutych na spotkaniu w strasburskim hotelu była koncepcja poszerzania wpływów w Europie za pośrednictwem instytucji ponadnarodowych, które stopniowo podmywałyby suwerenność krajów europejskich. Pierwszą tego typu inicjatywą była Europejska Wspólnota Węgla i Stali, utworzona w 1951 r. przez sześć państw Starego Kontynentu. Był to początek wspólnego rynku, który obecnie rozrósł się do rozmiarów trudnych do wyśnienia dla Europejczyków sprzed półwiecza.

Jedną z najbardziej znaczących figur dla niemieckiego odrodzenia był Herman Abs, bankier Deutsche Bank pod rządami nazistów, który ochoczo „aryzował” banki w Austrii i Czechosłowacji usuwając z nich Żydów. Do 1942 r. Abs zajmował 40 stanowisk dyrektorskich, m.in. w krajach okupowanych przez swoich rodaków. Wiele z zarządzanych przez niego firm wykorzystywało niewolniczą siłę roboczą. Te sprawy uszły czujnej uwadze sprawiedliwości i po wojnie Absowi powierzono alokację środków finansowych napływających do Niemiec w ramach planu Marshalla. Bankier był także członkiem Europejskiej Ligi Współpracy Gospodarczej, utworzonej w 1946 r. elitarnej grupy wpływu, zaangażowanej w eurointegrację i tworzenie wspólnego rynku, czyli podwaliny Unii Europejskiej. Mało tego, Abs stał się najważniejszym doradcą finansowym Konrada Adenauera, pierwszego kanclerza Zachodnich Niemiec. Inny ojciec niemieckiego odrodzenia, Ludwig Erhard, który pod rządami nazistów opracował plan odbudowy gospodarki Rzeszy, po wojnie również miał się jak pączek w maśle – najpierw jako pierwszy minister gospodarki po 1945 r., a później, w 1963 r., jako następca Adenauera na stanowisku kanclerza. Z kolei nazistowski prawnik Walter Hallstein był pierwszym przewodniczącym Komisji Europejskiej w latach 1958–1967.

Przykłady nazistów, którzy uniknęli sprawiedliwości i robili karierę po drugiej wojnie światowej, m.in ze względu na swoje cenne know-how i wyrozumiałość międzynarodowych trybunałów, można mnożyć. Kto chciałby wzbogacić swoją bazę danych na ten temat, niech zapozna się ze szczegółami operacji Paperclip, w ramach której Amerykanie przemycili za Ocean tuzów nazistowskiej myśli technicznej i medycznej, którzy zdobywali swoje doświadczenie m.in. podczas bestialskich eksperymentów na ludziach.

Jeśli zatem Rudolf Hoess nie chce, by historia się powtórzyła, niech zmontuje reklamówkę namawiającą do rozliczenia zbrodniarzy wojennych i wywabienia białych plam z historii powojennej Europy. A przede wszystkim niech nie ściemnia, że skrajna prawica zagraża pokojowi. Naziści, podobnie jak ich kumple-ludojady zza naszej wschodniej granicy, jako socjaliści byli lewakami – tyle że narodowymi.

Pan Dobrodziej
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 4)

jacek222

1 komentarz

26 maj '14

jacek222 napisał:

To samo mówił Korwin :)

profil | IP logowane

bumper72

117 komentarzy

26 maj '14

bumper72 napisał:

Dziś jestem szcześliwszy...prawica wygrywa w Francji UKiP w Angli jeszcze tylko niech prawica wygra w Polsce i otworzę szampana.Dość lewactwa i kobiet z brodą.

profil | IP logowane

Pan_dobrodziej

246 komentarzy

26 maj '14

Pan_dobrodziej napisał:

@zaduma - Przemilczam również problematykę cyklu rozwojowego fruczaka gołąbka oraz napięć w związku Zbigniewa Zamachowskiego i Moniki Richardson. Tematem tekstu jest zbieżność nazistowskich planów ocalenia "projektu" III Rzeszy z kształtem współczesnej Unii Europejskiej, a nie to, czy Żydzi pociągają za sznurki w kwestii tsunami na Filipinach, czarnego moru w średniowiecznej Hiszpanii i nadmiaru glutaminianu sodu w produktach przetworzonych.

profil | IP logowane

zaduma

29 komentarzy

26 maj '14

zaduma napisała:

Pan Dobrodziej przemilcza?najważniejsze informacje nt.I.G.Farben"Szczególną rolę odegrał tutaj niemiecko-amerykański koncern I.G.Farben. Koncern ten był powiązany z innymi, koszernymi korporacjami w USA, jak i ze środowiskiem żydowskich bankierów z Wall Street. Dyrektorzy I.G.Farben wspierali materialnie partię Adolfa Hitlera,Poszczególni, żydowscy dyrektorzy I.G. Farben,także ci z USA doskonale wiedzieli do jakich celów służą hitlerowcom produkowane w ich firmie gazu bojowe (trujące). Służyły one do mordowania ich biedniejszych braci w wierze,"http://www.eioba.pl/a/2xn9/zydowscy-sponsorzy-holokaustu
No cóż jedno co mogę powiedzieć to ze P.Dobrodziej mija się z prawda lub manipuluje a do Polskich czytelników:Pamiętajmy!"Polskę gubi nie brak ziemi czy patriotyzmu, lecz terror nie-rozumu." - Maurycy Mochnacki
NIEWIEDZA powinna być karalna bo wynika z lenistwa i głupoty-zostaliśmy ukarani zaborem Ojczyzny i wygnaniem z Kraju!
http://www.youtube.com/watch?v=7Aa0lhQnhSk#t=229

Konto zablokowane | profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska