Nareszcie, chciałoby się powiedzieć z ulgą, gdyby nie to, że oznacza to śmierć i zniszczenie, a i ludność cywilna nie czeka na ukraińskich żołnierzy z kwiatami. Ukraińska armia atakuje prorosyjskich separatystów w ramach tzw. operacji antyterrorystycznej. Faktycznie nie są oni terrorystami w rozumieniu takim, do jakich przyzwyczaiły nas obrazy z 11 września 2001. To dobrze uzbrojone bojówki, których źródło finansowania pozostaje nieznane, ale jest kojarzone z Rosją Putina. Swobodnie przemieszczają się po wschodnich rejonach Ukrainy, tworzą na drogach własne posterunki blokadowe i kontrolują ludność cywilną. Sytuacja taka nie do pomyślenia w państwach demokracji zachodniej, na niespokojnym wschodzie przyjmowana jest jako niemal stały element życia społecznego. Na czele bojówek stoją najczęściej osoby z podwójnym - rosyjskim i ukraińskim obywatelstwem. Zajmują budynki administracyjne i milicyjne, a następnie ogłaszają się władzami niezależnymi od rządu w Kijowie. Wszystko to dzieje się przy biernej, wyczekującej postawie większości ludności cywilnej. Z jednej strony niezaangażowani obywatele, kierując się wieloletnim doświadczeniem, nie mają zaufania do ukraińskich władz. Z drugiej strony porównują warunki, w jakich przyszło im żyć przez lata w wolnej Ukrainie, do poziomu życia w Rosji i widzą różnicę na swoją niekorzyść.
Separatyści nie ustępują
Według ustaleń międzynarodowej konferencji genewskiej z 17 kwietnia, separatyści powinni opuścić zajęte instytucje i budynki oraz złożyć broń. Tak się oczywiście nie stało. Wojska rządowe otoczyły Słowiańsk. W mieście trwają walki ograniczone do kilku punktów opanowanych nadal przez separatystów. O ich dobrym uzbrojeniu i przygotowaniu wojskowym świadczy fakt, że zestrzelili dwa ukraińskie śmigłowce bojowe i nadal trwają w okrążeniu. Do zamieszek ulicznych z ofiarami śmiertelnymi doszło także w Odessie. Separatyści zostali osaczeni w budynku związków zawodowych przez pseudokibiców ukraińskich drużyn futbolowych, budynek następnie podpalono. Władze w Kijowie zapowiedziały śledztwo w tej sprawie i obarczyły odpowiedzialnością za zamieszki w mieście kierownictwo milicji. Polskie MSZ zaapelowało do Polaków przebywających we wschodnich rejonach Ukrainy o opuszczenie tych miejsc z uwagi na możliwość dalszego rozwoju walk zbrojnych.
Echa międzynarodowe
Rosja chwali się, że w wyniku jej skutecznej polityki mediacyjnej wolność odzyskało kilkunastu obserwatorów wojskowych z państw OBWE. Zostali oni porwani przez prorosyjskie bojówki i byli więzieni kilka dni. Separatyści zarzucali im szpiegostwo na rzecz Ukrainy.
Sekretarz Generalny NATO oświadczył, że Rosja dąży do odbudowania strefy wpływów z lat istnienia Związku Radzieckiego. W związku z tym wezwał rządy krajów sojuszu do zwiększenia wydatków na uzbrojenie. Być może świadczy to o stopniowym kształtowaniu się w państwach zachodu zdolności do właściwego rozumienia nowej sytuacji na świecie.
Kanclerz Niemiec po kolejnej rozmowie z miłującym pokój Władimirem Putinem widzi konieczność zorganizowania kolejnego spotkania w międzynarodowym składzie, na wzór tego, które odbyło się 17 kwietnia w Genewie.
tb, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.