Nowy pomysł Davida Camerona ma na celu aktywizację osób pozostających bez pracy dłużej niż pół roku. Bezrobotni, którzy pobierają świadczenie Jobseekers' Allowance, będą musieli pracować społecznie i charytatywnie. Zajęcia przewidziane przez premiera to np. sprzątanie ulic, dbanie o zabytki, czy prace ogrodnicze. Takie prace – w wymiarze 30 godzin tygodniowo - mają trwać maksymalnie sześć miesięcy. Jeśli osoba bezrobotna odmówi takiego zlecenia, utraci prawo do świadczenia.
Zapowiedź premiera to część projektu „Help to Work”, który wszedł w życie pod koniec kwietnia br. Poza darmowymi stażami przewiduje on m.in. częstsze wizyty bezrobotnych w urzędzie pracy. Do tej pory świadczeniobiorcy stawiali się w JobCentre raz na dwa tygodnie. Teraz pracownicy mogą od nich wymagać nawet codziennego przychodzenia i zdawania relacji z poszukiwania zatrudnienia. Bezrobotni otrzymają również w tygodniu cztery godziny wsparcia w poszukiwaniu pracy.
- Kluczową częścią naszego długoterminowego planu gospodarczego jest doprowadzenie do takiego stanu, w którym każdy, kto może pracować, jest zatrudniony – mówił David Cameron podczas inauguracji projektu „Help to Work” - Widzimy rekordowy poziom zatrudnienia w Wielkiej Brytanii, coraz więcej osób znajduje pracę, ale chcemy dotrzeć do wszystkich, którzy pobierają zasiłki – dodał.
Udział w programie jest obowiązkowy. Jeśli bezrobotny odmówi raz, straci miesięczny zasiłek. Przy drugiej odmowie - kwartalny, a po trzecim razie - zostanie bez świadczenia.
kk, MojaWyspa.co.uk