MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

25/04/2014 10:54:00

Polska w Unii, Polka w Londynie – 10 lat później

10-lecie wejścia Polski do Unii Europejskiej przypadające w maju tego roku skłoniło cztery Polki mieszkające w Londynie do osobistej retrospekcji ostatniej dekady życia na obczyźnie.


Kamila: „W Londynie trudno poznać mężczyznę z charakterem”

Z samotnością już od jakiegoś czasu walczy jednak 36-letnia Kamila, która w ostatnich latach przeżyła w Londynie kilka dotkliwych niepowodzeń w relacjach z mężczyznami. Jest kobietą, przy której trudno przejść obojętnie na ulicy – filigranowa, z burzą loków na głowie, nosi eleganckie szpilki, a na ramieniu torebkę Chanel, którą, tłumaczy z dumą, kupiła po pierwszych sukcesach zawodowych w finansach.

W Lublinie skończyła dziennikarstwo, a do Londynu wyjechała 10 lat temu, za potrzebą zmian. Dziś, wjeżdżając windą na szóste piętro biurowca w londyńskim City, nadal szczypie się z niedowierzaniem, że zaszła tak daleko. – Taka praca nawet mi się nie śniła – twierdzi. Pracuje jako analityk w branży paliwowej w City.

– Londyn dał mi niezależność, życie tutaj trudno porównać z życiem w jakimkolwiek innym mieście – twierdzi Kamila. Jej wieczory od lat wyglądają podobnie – kolacje w najlepszych restauracjach w mieście, często zakrapiane szampanem. Towarzyszą jej polskie koleżanki, które w Londynie osiągnęły podobnie wysokie stanowiska – są prawniczkami, ekonomistkami, menadżerkami wielkich banków. Stać je, aby spontanicznie „wyskoczyć” sobie na weekend do Cannes lub Barcelony. Kamila o swoim obecnym życiu opowiada z dumą, ale przyznaje, że od jakiegoś czasu stoi na rozdrożu.

– Mam 36 lat, marzę o dziecku, własnym domu, ukochanym mężczyźnie u boku. Tymczasem każdy kolejny poznany facet okazuje się pomyłką. Niegdyś umawiała się głównie z mężczyznami pracującymi w City – maklerami giełdowymi, finansistami, szefami wielkich firm. Dużo osiągnęła, chciała więc poznać faceta ze swojego środowiska. Przyznaje, że jej wymagania są dość wysokie – musi mieć u boku mężczyznę z charakterem, który na dodatek odniósł sukces zawodowy. Przeraża ją facet ze słabą osobowością, a takich według niej w Londynie nie brakuje. – Mój ostatni chłopak był Grekiem urodzonym w Londynie. Miał typowo brytyjskie poczucie humoru, ale zabrakło mu greckiego temperamentu. Brakowało pomiędzy nami chemii. Z kolei wcześniejszy, Brytyjczyk, dziennikarz BBC, nie potrafił być spontaniczny, zachowywał się jak kolega, nie wiedział nawet, kiedy powinien mnie pocałować – śmieje się. Ostatni poznany mężczyzna, pochodzenia irańskiego, wydawał jej się niezwykle atrakcyjny – szarmancki, opiekuńczy, ze świetnym poczuciem humoru. Szybko jednak okazało się, że to także facet bezkompromisowy, zawsze musiał postawić na swoim.

– Londyńscy mężczyźni, jeśli odnoszą sukcesy i mają powodzenie, będą z tego korzystać, jak długo mogą, bawiąc się kobietami, czekając na moment, w którym to oni będą gotowi na stabilizację – twierdzi Kamila. Zdają sobie sprawę z tego, że w mieście jest wiele singielek, które szukają swojej „drugiej połówki”, i dlatego pozwalają sobie traktować poznane kobiety powierzchownie. Kamila przyznaje, że przez ostatnie lata nauczyła się, aby nie oczekiwać od mężczyzn zbyt wiele. Podziwia sposób, w jaki Brytyjki wypracowały sobie status partnerski. Nie pozwalają sobą rządzić. Kamila swoją przyszłość widzi jako osoba zarabiająca 100 tys. funtów rocznie i przyznaje, że brak szczęścia w miłości rekompensuje sobie ambicją w pracy. Do Polski wróciłaby tylko, gdyby otrzymała atrakcyjną ofertę pracy. Lublin odwiedza często; ma tam mamę, siostrę, przyjaciółki. Kraj, który za sobą zostawiła, kojarzy jej się z pewnymi konwenansami – nadal pełny presji społecznej wywieranej na kobiety. – Myślę, że ludzie przyjeżdżają do Londynu właśnie po to, aby uciec od tych wszystkich nacisków ze strony społeczeństwa – tłumaczy.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 2)

nobie1973

43 komentarze

25 kwiecień '14

nobie1973 napisał:

Mlode pokolenie ktore jak juz odniesie sukces zawodowy i finansowy stoi na rodrozu i nie wie dokad zmierza. Jest to smutne ale prawdziwe, obserwuje to u wielu mlodych ludzi w moim otoczeniu i w firmie. Lecz czy taka gonitwa za awansem i sukcesem ma sens ? Czy warto rezygnowac z zycia aby realizowac sie za wszelka cene ? To jest pytanie na ktore trzeba sobie odpowiedziec, aby w przyszlosci nie skonczyc na kozetce u psychoterapelty... albo i gorzej…

profil | IP logowane

zaduma

29 komentarzy

25 kwiecień '14

zaduma napisała:

Druga twarz UK-kraj pozorów i
fałszu.Społeczeństwo żyjące w dobrobycie nie zdaje sobie sprawy ze stopnia swojego zniewolenia.Posłuszeństwo wpajane od dzieciństwa,zakazy,nakazy i indoktrynacja zwana edukacją,skutecznie pozbawiła tych ludzi krytycznego i samodzielnego myślenia!Złudzenie demokracji i pozory wolności uznają za rzeczywistosc a tak naprawdę to wyrafinowany system manipulacji i socjotechniki.Perfidia polega na stworzeniu pozorów dbałości o bezpieczeństwo i dobro obywatela a tak naprawdę tworzy sie mnóstwo przepisów ograniczających wolność i swobody obywateli.To pozwoli Wam popatrzeć innymi oczami na realia życia,odmieni Wasze wartości?
http://wezwaniedoprawdy.pl.tl/
"Zwykli mężczyźni i kobiety będą musieli być posłuszni, pracowici, punktualni, bezmyślni i zadowoleni.Z tych cech chyba zadowolenie będzie najważniejsze.W celu jego wytworzenia, wszystkie badania z psychoanalizy,behawioryzmu i biochemii zostaną wprowadzone do gry."
http://wezwaniedoprawdy.pl.tl/Terroryzm.htm

Konto zablokowane | profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska