Jeszcze do niedawna pensjonaty dla starszych osób można było policzyć na palcach jednej ręki. Dzisiaj oferta jest bogatsza. Od kilku lat powstają rodzinne domy dla seniorów. Przyjmują do 8 pensjonariuszy, mają kontrakty z miejskimi lub gminnymi ośrodkami pomocy społecznej. Takie prywatne ośrodki, często w domkach jednorodzinnych, to wydatek rzędu minimum 2,5 tys. zł miesięcznie. Jednak przy takiej kwocie zarówno opieka, jak i warunki bytowania pozostawiają wiele do życzenia. To wspólne łazienki na korytarzu, pokoje kilkuosobowe, brak profesjonalnej opieki. Za komfort w stylu własne meble, osobna łazienka płaci się miesięcznie około 4 tys. Za dom opieki o podwyższonym standardzie, z jedynkami, z fachowym personelem trzeba zapłacić nawet 8 tys. miesięcznie.
Zabrać do siebie
„Szczególnie dobrze żyje się na Ealingu. Zapraszamy seniorów do UK. Nasze wnuki was potrzebują!” – to komentarz FasOlki zamieszczony na portalu starsirodzice.pl.
„Zabrałam swoją matkę do siebie, bo w Polsce ma głodową emeryturę, jest chora na cukrzycę i wydaje sporo kasy na leki. W UK jako emerytka i przewlekle chora ma wszystko za darmo oraz mnóstwo przywilejów i zniżek. Zdecydowanie łatwiej się żyje” – to rosapulchra z forum portalu gazeta.pl, wątek zatytułowany „opieka nad rodzicami 20 lat później”.
39-letnia Joanna, pracownik naukowy, od 15 lat mieszka w Paryżu: Problem starzejących się rodziców przerobiłam na przewlekłej chorobie babci. Zaangażowanie w tę sprawę było dla mnie priorytetem i bez żadnego poczucia wyrzeczenia byłam w Polsce na każde zawołanie, na ile czasu było trzeba. Pomagałam też finansowo. Kiedy będzie to dotyczyło mojej mamy, zrobię wszystko, aby nie została sama. Rozpatrzymy z moim partnerem opcję jej przyjazdu do Francji.
Polacy – jak pokazują przeprowadzone w 12 krajach badania AEGON – na tle innych narodowości (m.in. Wielkiej Brytanii, Francji, Szwecji, Holandii, Kanady) są najbardziej pesymistycznie nastawieni do emerytury. Aż jedna trzecia z nas utożsamia słowo „emerytura” z określeniami „ubóstwo”, „bieda”, „problemy zdrowotne”. Niechlubnie też przodujemy w statystykach obrazujących planowanie emerytury. Ponad 60 proc. nie ma żadnego planu oszczędzania na emeryturę. Oznacza to, że w sytuacji kryzysowej może zabraknąć nam środków do życia. Czy wówczas imigranci zabiorą rodziców do siebie? – Wspólne migracje z rodzicami należą do rzadkości. Polska migracja w Wielkiej Brytanii to wciąż młodzi ludzie. Częściej obserwujemy sytuacje, kiedy to rodzice pomagają dzieciom, np. wyjeżdżając na kilka miesięcy na Wyspy, aby zaopiekować się wnukami.
Dr Łukasz Krzyżowski twierdzi, że z upływem lat wsparcie zmieni kierunek, ale nie oznacza to, że migracja dorosłych dzieci z rodzicami będzie zjawiskiem na skalę masową. – Nie spodziewam się licznej migracji starszych osób do Wielkiej Brytanii, jednak takie sytuacje się spotyka. Na razie popularne są wyjazdy rodziców do dzieci na jakiś czas, np. do Niemiec, aby tam się podleczyć. Być może w przyszłości ci rodzice, którzy byli już w Wielkiej Brytanii, pomagali dzieciom przy wnukach i mają doświadczenie w życiu w społeczeństwie wielokulturowym, będą otwarci na opcję, aby przeprowadzić się na Wyspy.
Skype zamiast bliskości
49-letni Piotr, tata dwójki dzieci, mieszka w dzielnicy Richmond, w Londynie od prawie 20 lat: Moi rodzice – mama 71, tata 76 lat – cieszą się dobrą sytuacją materialną, stąd nie wysyłam pieniędzy do Polski, ale zabieram rodziców raz do roku na wakacje z moją rodziną. W zeszłym roku pojechaliśmy na Wyspy Kanaryjskie. Moja siostra mieszka w tym samym mieście co rodzice, to ona dogląda ich na co dzień, właśnie wczoraj popili zdrowo z powodu jej habilitacji. Pomimo że mieszkam w Anglii prawie 20 lat, jestem z rodzicami w codziennym kontakcie, głównie przez Skype’a. Można powiedzieć, że plotkujemy nieustannie, dzieci mają świetny kontakt z dziadkami z Polski.
Internetowe komunikatory pozwalają oddalonym o tysiące kilometrów dzieciom monitorować sytuację życiową starszych rodziców. Dzięki technologii można z drugiego końca kuli ziemskiej zrobić rodzicom zakupy przez internet, umówić hydraulika, wizytę u lekarza, zamówić i opłacić osobę do pomocy w codziennych czynnościach. To oczywiste, że komunikatory internetowe nie są w stanie zastąpić bezpośrednich relacji w rodzinie, nie zagłuszą poczucia osamotnienia. Jednak szybki rozwój technologii komunikacyjnych pozwala na pośrednie zapewnienie wsparcia międzygeneracyjnego.