Choć wicepremier przyznała, że za każdym razem, gdy go ogląda, to ma dreszcze, specjaliści od marketingu politycznego nie są aż tak optymistyczni. Światło dzienne ujrzał spot promujący 10 lat obecności Polski w Unii Europejskiej.
Krótki film przygotowany w ramach kampanii z okazji 10-lecia członkostwa Polski w UE przestawiono na wtorkowej konferencji prasowej. Wykorzystano w nim piosenkę Beatlesów "Hey Jude" i pokazano, jak zmieniła się Polska po wejściu do Unii. Spot kończy hasło "10 lat świetlnych".
- Dreszczowiec to to nie jest. Wygląda na banalny filmik, w którym wykorzystano kilka schematów reklamowych. Pierwszy polega na wzięciu znanego utworu muzycznego wzbudzającego silne emocje, drugi - sięgnięciu po kontrast. Najpierw jest więc negatywna przeszłości, a potem pozytywne obrazki, związane z tym, co daje Polsce UE - mówi dziennik.pl dr Norbert Maliszewski, specjalista od marketingu politycznego.
- Spot główny nie jest jednak wielkim zaskoczeniem. To typowa reklama wizerunkowa, swoisty teledysk, ale i kryptoreklama. Bo choć PO nie będzie opowiadała o tym, że to jest spot kampanijny, bo przecież mówi o 10 latach w UE, to jednak promocji Platformy także służy - kwituje wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego.