MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

22/04/2014 07:32:00

Felieton: Od święta do święta

Felieton: Od święta do świętaOd święta do święta – taka nierozwlekła refleksja mnie nachodzi przy okazji Wielkanocy. Człowiek odbija się od tych świąt jak piłeczka pingpongowa, a czas nieubłaganie leci. A między świętami co? Różnie: robota, brak roboty, śluby, rozwody, dzieci i inne, nie zawsze fajne, hece.
Oczywiście Wielkanoc to nie pora, żeby wpadać w spleen. Toteż i nie wpadam. Tak tylko refleksyjnie zagajam, że wczoraj mieliśmy po trzy lata, a dzisiaj mamy po trzydzieści lub dwa razy więcej. To oczywiście banał, ale z banałami często bywa tak, że dużo osób je powtarza, jednak niewiele zadaje sobie trud, by się nad nimi zastanowić. Babcia nieboszczka powtarzała, że życie to jak otworzyć drzwi i trzasnąć drzwiami. Tak jej powiedział hen przed wojną jeden stary Żyd. Wtedy ona była jeszcze młoda i nie dowierzała. No a potem posiwiała i wyszło jej, że Żyd miał słuszność – co raczyła mi przekazać, nim udała się do nieba. I tak banał pospolity przeistoczył się w banał uświadomiony, zyskując nieco na wyrazistości.

Obecnie żyjemy w tzw. ciekawych czasach, kiedy świadomość ulotności jest zakłócana na szereg sposobów. Brzmi to jak paradoks w rzeczywistości, w której wydarzenia przełomowe dla świata atakują nas kilkanaście razy na dzień, a ery technologiczne zmieniają się co trzy czy cztery lata. Ale to właśnie stężenie bodźców w memosferze cementuje nasze tyłki przed ekranem (tym metaforycznym, na którym wyświetlają się iluzje kreujące współczesny świat) i nie pozwala uciec ani na centymetr, żeby złapać dystans. Mózg bombardowany widokiem silikonowych wkładek, grepsami politycznych celebrytów czy wieściami o katastrofach, w których liczba ofiar wyniosła ułamek dziennej liczby zgonów z przepicia w Rosji lub przećpania w USA, zwyczajnie przestaje chwytać rzeczywistość.

Ulotność trudno uchwycić również wskutek całej gamy życiowypełniaczy, z których podstawowym jest praca. Tym bardziej że współcześnie ma ona często charakter wybitnie alienujący. Fabryczny lub korporacyjny taśmociąg to środowisko, w którym można stracić zdrowy kontakt nie tylko ze światem zewnętrznym, ale również z samym sobą. Na szczęście dla rozładowania napięć mamy do dyspozycji inną kategorię życiowypełniaczy – odreagowywacze. Od podniet gastronomicznych, przez fejsbuki, multipleksy, salony fitnessu, kursy samby, zajęcia z jogi, alkohol, trawę i koks po medytację transcendentalną. Praktycznie każdy ma dostęp do łatwych kół ratunkowych, chroniących przed ryzykowną nudą, która mogłaby zapłodnić umysł jakąś głębszą myślą.

No właśnie, ulotność trudno uchwycić również dlatego, że zdolność do myślenia refleksyjnego i w ogóle abstrakcyjnego zanika jak prywatność pod rządami Google’a. Zatem może w ramach myśleniowej praktyki, gdy już zakąsimy świąteczne jajko albo powszedni kebab, warto ruszyć głową w kierunku odpowiedzi na pytanie: co potem? Potem – w dalszej perspektywie, kiedy tu już zgaśnie światło. Odpowiedź na to pytanie, każda z (co najmniej) dwóch możliwych, postawi w zupełnie innym świetle to, co rozgrywa się tu i teraz. O ile potraktujemy ją poważnie.

Pan Dobrodziej
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska