Zgodnie z przewidywaniami, po kilkunastu dniach względnego spokoju, zaostrza się sytuacja na wschodzie Ukrainy. Znani z krymskich przekazów telewizyjnych, żołnierze w mundurach bez oznaczeń, zajmują kolejne miasta. Tym razem czynnie wspierają ich rosyjskojęzyczni cywile. Wschodnia część tego kraju według umownej linii wyznaczanej przez miasta Słowiańsk, Drużkiwka, Donieck i Marianpol dostaje się powoli w ręce zwolenników przyłączenia do Rosji. Zajmowane są urzędy miejskie i budynki milicji. Nowe, samozwańcze władze proszą Rosję o interwencję wojskową. W Doniecku powstaje prawdziwy antymajdan. W Słowiańsku doszło do ulicznej strzelaniny, w której są zabici i ranni.
Ukraińskie gadanie
Pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow co rusz stawia jakieś ultimatum separatystom, które następnie mija i nic się nie zmienia. Deklaruje jednak, że wojsko nie będzie strzelać do bezbronnych cywilów. Ostatnio ogłosił możliwość przeprowadzenia referendum w sprawie jedności Ukrainy w dniu 25 maja, wraz z wyborami prezydenckimi. Wspomniał także o chęci wprowadzenia wojsk ONZ na Ukrainę. Oznacza to, że armia ukraińska, która nie obroniła Krymu, nie jest w stanie obronić także pozostałego terytorium, a właściwie to nie zamierza konsekwentnie wykonywać poleceń władz. Państwo to powoli bankrutuje pod każdym względem. A jedynym jego sukcesem jest zabicie w niejasnych okolicznościach prawicowego ekstremisty, Ołeksandra Muzyczki, bardziej znanego jako Saszka Biały - szefa nacjonalistów spod znaku Prawego Sektora. Według ukraińskiego MSW ciążyły na nim zarzuty kryminalne. Jednak fizyczna likwidacja, bez procesu sądowego, lidera nacjonalistów, który walczył przeciw Rosji w wojnach czeczeńskich, w obliczu agresji ze strony tejże Rosji, nie wystawia demokratycznym władzom dobrego świadectwa. Zresztą, które władze wolnej Ukrainy zapisały się w historii jako budujące podstawy silnego, patriotycznego społeczeństwa? Czy takie nazwiska jak Kuczma, Krawczuk, Juszczenko, Tymoszenko, Janukowycz kojarzą się z jakimiś wybitnymi politycznymi wartościami?
Z Rostowa nad Donem uaktywnił się Wiktor Janukowycz, przypominając ponownie, że nadal jest legalnym prezydentem Ukrainy. Wtórują mu rosyjscy politycy, nazywając rządy Turczynowa samozwańczą faszystowską juntą. Stąd już tylko krok do wprowadzenia wojsk na Ukrainę pod pretekstem oczywiście ochrony mieszkających tam Rosjan przed krwawym reżimem europejsko-majdańskim.
Coraz bliżej wojny?
Czy mamy się bać wojny konwencjonalnej z Rosją? Wojny nie należy się bać, ale ją przewidywać i być dobrze przygotowanym. Nic bowiem nie wskazuje na to, aby najbliższe lata upłynęły w pokoju tuż za naszymi wschodnimi granicami. A położenia geograficznego naszego kraju nie zmienimy, nawet gdybyśmy wszyscy wyjechali do Wielkiej Brytanii. Czy mamy gwarancje NATO? Nie – artykuł 5 Paktu Północnoatlantyckiego przewiduje jedynie tzw. odpowiednią reakcję sojuszników w razie napaści militarnej na członka NATO. Ale konkretów odnośnie do rodzaju pomocy w nim nie ma. Pomocą może być również wyrażenie szczerego ubolewania. USA, Francja, Wielka Brytania gwarantowały w 1994 roku nienaruszalność terytorialną Ukrainy, i co? I nic. Tyle warte są papierowe gwarancje polityków. Zresztą ilu Polaków chciałoby walczyć za wolność Łotwy, na terenie której rosyjskie sondażownie prowadzą już rozpoznanie na temat poparcia wśród ludności cywilnej dla włączenia jej do Rosji. A Łotwa jest członkiem NATO. I co z tego ? Taką sytuacje władze np. Litwy przewidywały już w roku 2010. Nasz kraj jest również zagrożony przez Rosję Putina. A swoje nadzieje możemy pokładać w prowadzeniu długoterminowej polityki, w celu rozmieszczenia w naszym kraju baz wojsk amerykańskich, podobnie jak to jest zorganizowane w Niemczech, czy we Włoszech. W krajach tych znajduje się m.in. amerykańska broń jądrowa i są one uważane za będące poza zasięgiem możliwości armii rosyjskiej. W tym kontekście należy też zrewidować polską czołobitną politykę wobec elit europejskich, które krytykują nasz kraj za pomoc w stworzeniu tzw. tajnych więzień CIA. Czy światłe europejskie elity obronią nas przed Rosją, Talibami, czy innym zagrożeniem? Nie – wyrażą tylko ubolewanie i poważne zaniepokojenie. Czy wobec tego Stany Zjednoczone obronią nas – tego nie wiemy, ale to jedyny kraj, w którym możemy pokładać nadzieję.
tb, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.