O proteście organizowanym przez Forum Polskich Motocyklistów i Stowarzyszenie Patriae Fidelis pisaliśmy
tutaj. Kilkuset Polaków zamanifestowało swój sprzeciw wobec wypowiedziom i działaniom uderzającym w Polonię na Wyspach. Domagali się od premiera Davida Camerona, aby przekazywał Brytyjczykom rzetelne informacje na temat Polaków w UK, którzy są uprawnieni do takich samych świadczeń socjalnych, jak inni podatnicy. Protestujący domagali się też, aby premier wezwał do „równego traktowania Polaków” i podjął walkę z „antypolskim rasizmem”. Petycję, którą złożyli protestujący, podpisało 2,5 tys. osób. List można przeczytać
tutaj.
Odpowiedź, którą otrzymało Stowarzyszenie Patriae Fidelis dotyczyło tylko jednej kwestii – przeciwdziałaniu atakom na tle narodowościowym. W imieniu Premiera Camerona odpisał Minister ds zwalczania przestępczości, Norman Baker MP z ramienia Liberalnych Demokratów. - Zero komentarza odnośnie do zwiększających się ataków na Polaków, zero komentarza w kwestii wypowiedzi Camerona, traktujących Polaków niczym kozła ofiarnego. Nie rozumiemy, dlaczego Pan Baker poruszył jeden problem, a zignorował drugi. Rozumiemy, że koalicja ma swoje zobowiązania, ale słowo wytłumaczenia z pewnością nam się należy. David Cameron był m.in. proszony o stwierdzenie, że Polacy będą traktowani na równy sposób z innymi mieszkańcami Wielkiej Brytanii, którzy również sumiennie płacą podatki. Niestety nie doczekaliśmy się takiego zapewnienia, spodziewać więc się możemy kolejnych werbalnych (i nie tylko) ataków na Polaków – komentuje szef Stowarzyszenia Patriae Fidelis Jerzy Byczyński. Podkreśla, że organizatorzy protestu i autorzy petycji liczyli na coś więcej - Cieszy nas, że problemem zajął się ktoś z rządu. Poważnie podszedł do sprawy pobicia polskiego motocyklisty, obiecując zaostrzenie zwalczania ataków na tle narodowościowym. Niestety, to by było na tyle – dodaje.
List Normana Bakera można przeczytać
tutaj.
Stowarzyszenie Patriae Fidelis nie poprzestanie na jednym proteście. Już zapowiada, że to nie koniec. - Nasza demonstracja trwa! Myślimy nad nowymi formami protestu. Nasz najbliższy sprawdzian to zarejestrowanie się do wyborów (termin: do 17 kwietnia!), zagłosowanie i pokazanie, że jesteśmy aktywną częścią tego społeczeństwa. Póki nie będziemy głosować i nie będziemy mieli naszych reprezentantów, to politycy dalej nas będą ignorowali. Demonstracje w obronie naszego dobrego imienia nie powinny się odbywać raz na kilka lat, ale tak często jak jest potrzeba. Bierzmy przykład z innych narodowości, walczmy o to co nasze! Bądźmy gotowi i reagujmy na każdy atak na naszych rodaków. Nie jesteśmy chłopcem do bicia, jesteśmy ważną częścią brytyjskiego społeczeństwa! - podkreśla Jerzy Byczyński.
kk, MojaWyspa.co.uk