MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

30/03/2014 10:01:00

Working Class Hero

Robin Hooda zna każde dziecko. Są bajki, są legendy, są dramaty, są komedie, są seriale, są książki, są komiksy i są – choć marne – gry komputerowe. Wszystko dlatego, że to opowieść o bohaterze, którego potrzebuje każda epoka. Do tego dobra i tym lepsza, że Robin Hood to postać historyczna.


KIM NAPRAWDĘ BYŁ ROBIN HOOD?


Obca – przynajmniej dla ludu – władza, wyniszczające daniny oraz bieda, która dotknęła wtedy Anglię, stworzyły mieszankę, w której każdy, kto występował przeciwko istniejącemu porządkowi, mógł uchodzić za bohatera. Jeżeli jeszcze robił to sprawnie, to bohaterem zostawał na pewno. Prawdopodobnie jeden z takich ludzi, a może kilku połączonych w jedną postać dało początek legendzie o Robin Hoodzie.

Wiele przemawia za tym, że legenda została oparta na rzeczywistej postaci. Ciekawe jest na przykład to, że wszystkie wczesne przekazy i pieśni o Robinie są po angielsku, a nie po francusku, który był wówczas obowiązującym językiem dworu. Ale też to, że w opowieści tej nie ma żadnych wróżek, smoków i czarodziejów. Są dobre, bo swoje, chłopaki. I wcielenie zła, czyli król. Do tego dochodzi szereg miejsc w Yorkshire i Nottinghamshire, które tradycja wiąże z Robinem. Jest Major Oak. Są puby. Kilka grobów. Studnia, a nawet strumyk. Są wreszcie wzmianki w… szkockich kronikach.

Jest też kilku Robin Hoodów. Jednym z nich mógł być na przykład – wspomniany na początku – Roger Godberd. Mówi tak Baldwin. Mówi też Brian Benson – autor „Robin Hood: The Real Story”. Z Godberdem jest tylko taki problem, że żył nieco później niż w czasach, w których należałoby szukać Robina. Działał on bowiem gdzieś pomiędzy rokiem 1260 i 1290, a więc długo po śmierci Ryszarda Lwie Serce i Jana bez Ziemi. Jednak to – jak twierdzą Baldwin i Benson – nie problem, bo różne przekazy o banicie z Sherwood umiejscawiają go w różnych okresach. Najpopularniejszy mówi o czasie krucjat Ryszarda, ale niektóre przesuwają go do czasu buntu Simona de Montfort, który miał miejsce w połowie XIII wieku.

Godberd rzeczywiście był jego stronnikiem, a po śmierci lidera ruchu działał w… lesie Sherwood. Tam zgromadził sporą, bo stuosobową, grupę zwolenników. Przez kilka lat rzucał wyzwanie władzy królewskiej. Benson opowiadał, że to właśnie wtedy powstała legenda, która początkowo nie była tak romantyczna jak w dworskich romansach, bo Godberd miał żonę i dwójkę dzieci, a nie romans z Lady Marion. Dopiero z czasem historia nabrała nowego charakteru, a sam Godberd stał się Robin Hoodem.

Czy to możliwe? Wszystko jest możliwe. Choć można przypuszczać, że Roger Godberd mógł być Robinem, wcale nie znaczy to, że był pierwszy lub jedyny. Wystarczy odrobina zabawy w historycznego detektywa, by zobaczyć, że dużym problemem są tu daty. Na pewno wiemy, że w połowie XIV wieku historia była żywa i krążyła po Anglii. Wiemy, bo pojawia się w „Piersie Plowmanie”. Po kolejnych stu latach pojawiła się ballada „Robin Hood i mnich” (nawiasem mówiąc Ojczulka Tucka dołożono mu mniej więcej w czasie rządów Henryka VIII, by pokazać, że porządni duchowni powinni się zbuntować przeciwko chciwym biskupom). Wkrótce potem doszedł do tego romans dworski pt. „Gest of Robyn Hode”.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska