Zacznijmy od tego, czego robić nie należy. Po pierwsze: zaciągać kolejnych pożyczek. Na takie rozwiązanie w akcie desperacji decyduje się niestety wiele osób. To prosta droga do wpadnięcia w spiralę długu. Po drugie: korzystać z usług firm oferujących „likwidację zadłużenia”. Z prostego powodu: pobierają one wynagrodzenie za usługę, którą można uzyskać bezpłatnie w instytucjach państwowych i charytatywnych.
Fachowa porada
Można i z pewnością warto. Bo zasady postępowania w przypadku zadłużenia zależą od indywidualnej sytuacji, w której najlepiej pomogą ci się zorientować specjaliści. W Wielkiej Brytanii działa kilka organizacji, które nieodpłatnie doradzają dłużnikom, jak wydostać się z opałów. Do najpopularniejszych należy Biuro Porad Obywatelskich (CAB), oferujące darmowe poradnictwo w szerokim zakresie tematów. Namiary na pozostałe instytucje znajdziesz na końcu artykułu. Innego typu organizacją, do której warto skierować swoje kroki, jest Turn2us. Jej konsultanci pomogą ci ustalić, na jakiego typu wsparcie finansowe możesz liczyć, na przykład w ramach pomocy socjalnej lub specjalnych grantów dla osób w trudnej sytuacji.
Nakaz administracyjny
Dłużnik w Wielkiej Brytanii zazwyczaj nie jest zupełnie bezradny. O ile postępuje racjonalnie, wykazuje chęć porozumienia się z wierzycielem i potrafi wykorzystać odpowiednie narzędzia prawne do swojej obrony. Jednym z nich jest tzw. nakaz administracyjny (administrative order). Jest to dokument wydawany przez sąd, który ustala wysokość rat spłaty zadłużenia na podstawie twoich przychodów i wydatków na utrzymanie. Dzięki temu nie musisz się martwić, że wierzyciel „zedrze z ciebie skórę”. Co więcej, dopóki wywiązujesz się ze spłaty rat, odsetki zostają zamrożone, a wierzyciel nie może się starać o szybsze odzyskanie należności. Nakaz administracyjny jest obciążony opłatą sądową w wysokości 10 proc. wartości raty. Ponadto mogą z niego korzystać tylko osoby, których zadłużenie nie przekracza 5 tys. funtów.