MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

25/03/2014 11:26:00

Bezcelowa walka ze wskaźnikiem migracji

Bezcelowa walka ze wskaźnikiem migracjiJuż nawet partyjni koledzy premiera Camerona mają dość jego obsesji na punkcie obniżania wskaźnika migracji. Apelują więc do szefa rządu o porzucenie wspomnianych działań, które ich zdaniem są bezcelowe.
Publiczne wezwanie do premiera to zasługa nowej grupy parlamentarnej - Conservatives for Managed Migration - powołanej przez Torysów. Grupa cieszy się poparciem jak na razie 20 posłów. Apelują oni do swojego partyjnego kolegi i szefa rządu o porzucenie działań koncertujących się wokół redukowania wskaźnika migracji.

Przypomnijmy, że Cameron już od dłuższego czasu zapowiadał redukcję wskaźnika z „setek tysięcy do dziesiątek tysięcy”. Niestety, mija kolejny rok, a dane pokazują, że plan wcale nie zbliża się do celu. W ostatnich analizach wskaźnik migracji wynosił ponad 200 tys., czyli nadal daleko od „dziesiątek”.

Partyjni koledzy

O tym, że plan Camerona jest praktycznie niemożliwy do realizacji, mówiono już wcześniej. Jednak zazwyczaj byli to politycy opozycji lub różnego rodzaju eksperci. Tym razem głos zabrali jego partyjni koledzy i to głównie przyciągnęło uwagę mediów. Szefem grupy jest poseł Mark Field, który po raz kolejny podkreślił, że misja Camerona na tym polu jest skazana na niepowodzenie. – Problem w tym, że cel tych działań jest w ogóle niepraktyczny. Nic dzięki temu nie zyskamy, po prostu szkoda czasu i energii na realizację działań, które nie przyniosą nam żadnych korzyści. Dodatkowo obawiamy się, że sztuczna redukcja wskaźnika migracji może ujemnie wpłynąć na konkurencyjność gospodarki brytyjskiej – mówi Field.

Jego zdaniem opinia publiczna również nie wierzy w to, że Cameronowi i ministrom uda się faktycznie zredukować wskaźnik migracji. – Tak naprawdę mało kto w to jeszcze wierzy, wszystkie ekspertyzy mówią wprost, że tego typu redukcja jest niewykonalna z wielu obiektywnych powodów. W moim przekonaniu tego typu działania dodatkowo wysyłają w świat niezbyt dobre sygnały na temat otwartości Wielkiej Brytanii. A przecież od wieków jako naród biegły w handlu, byliśmy znani z otwartości na świat – dodaje poseł.

Według szefa grupy Conservatives for Managed Migration, ostatnie wzrosty wskaźnika migracji są potwierdzeniem tego, że brytyjska gospodarka wychodzi z kryzysu. – Wydaję mi się, że jesteśmy ofiarami własnego sukcesu. Jednym z powodów dla którego nie udaje nam się zredukować wskaźnika migracji jest atrakcyjność naszego kraju wśród imigrantów, wzmagana dodatkowo przez mniej atrakcyjnych sąsiadów w rodzaju Francji, Hiszpanii czy Portugalii. Dlatego też nadal więcej ludzi do nas przyjeżdża, niż jest tych, którzy kwapią się do wyjazdu – podsumowuje Field.

Rzecznik rządu w komentarzu do sprawy podkreślił, że celem ministrów i premiera jest dalsze ograniczenie wskaźnika migracji do 100 tys. osób. Przypomnijmy, że z ostatnich danych wynika, że wskaźnik roczny od września 2012 do września 2013 wyniósł 212 tysięcy, co oznacza wzrost o 58 tysięcy. Więcej informacji o najnowszych danych - tutaj.

Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska