Akcję wymiany pedagogicznej zorganizowało ministerstwo oświaty. Chińscy nauczyciele jesienią mają prowadzić zajęcia w 30 specjalnych grupach składających się z brytyjskich pedagogów. Przeprowadzą też testowe lekcje z dziećmi. Wiadomość o ściągnięciu na Wyspy „matematycznych posiłków” z Szanghaju zbiegła się
raportem, w którym eksperci wyliczyli, że słaba znajomość matematyki wśród Brytyjczyków kosztuje rocznie gospodarkę 20 mld funtów – czytamy w serwisie BBC News.
- Połowa dorosłych mieszkańców naszego kraju w wieku produkcyjnym, ma wiedzę matematyczną na poziomie ucznia kończącego podstawówkę. W szkołach też nie jest za różowo. Wyniki z testów matematycznych są słabe, daleko nam do czołówki, którą zajmują dzieci z Chin czy Tajwanu – mówi Mike Ellicock z National Numeracy.
Eksperci podkreślają, że podniesienie poziomu wiedzy w brytyjskich szkołach czy wśród dorosłego społeczeństwa, oznacza ciężką i długotrwałą pracę. – Nikt nie przyjedzie i nie zaszczepi w nas „matematycznych genów” – dodaje Mike Ellicock.
Wsparcie dla brytyjskich belfrów
Grupa 60 nauczycieli z Chin, którzy mówią po angielsku, to jeden z pomysłów, który ma zapoczątkować akcję. Ich celem będzie pokazanie nowoczesnych metod uczenia matematyki, a efekt ma być mierzony poprzez rosnące wyniki uczniów podczas testów. To właśnie chińskie dzieci znajdują się na czele raportu OECD, o którym niedawno pisaliśmy
[klik]. Autorzy raportu zauważają, ze nawet dzieci z biedniejszych rodzin z Szanghaju wykazują się dużo wyższym poziomem wiedzy matematycznej, niż dzieci z brytyjskiej klasy średniej.
- Oczywiście, mamy w kraju doskonałych nauczycieli matematyki, ale to co zobaczyłam w Szanghaju i innych chińskich miastach, tylko umocniło mnie w przekonaniu, że możemy się od nich uczyć. Warto poznać ich podejście, metody, bo to wszystko naprawdę przekłada się na poziom wiedzy uczniów – mówi minister oświaty Elizabeth Truss, która niedawno wróciła z podróży po Chinach. Truss dodaje, że podniesienie poziomu wiedzy z matematyki to krok dający wielu młodym ludziom dodatkowe szanse na karierę, lepsze zarobki i rozwój.
Zachwyt pani minister studzą nauczyciele. – Świetne wyniki z testów matematycznych we wszystkich chińskich szkołach to mit. Oczywiście w Szanghaju, w najlepszych szkołach tak się dzieje, ale wyniki te nie są reprezentacyjne dla całych Chin. Jak wiadomo w Szanghaju mieszkają najbogatsi i najbardziej wykształceni ludzie. Nic więc dziwnego, że ich dzieci mają tak dobre wyniki – mówi Christine Blower, z National Union of Teachers.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.