Na liście znajdziemy m.in. 11 gwałcicieli, osoby skazane za zabójstwo, a także przestępców seksualnych, w tym pedofilów. Nie brakuje rzecz jasna złodziei, osób skazanych za rozboje, przestępców powiązanych z handlem narkotykami. Home Office dysponuje pełnymi danymi na ich temat, ale nie można ich upublicznić, ponieważ zabraniają tego przepisy.
Spora część z 752 przestępców nie odsiedziała kary do końca, ponieważ rozpłynęli się w powietrzu po tym, jak zostali zwolnieni za kaucją. 16 osób jest poszukiwanych już od ponad dekady, 158 ukrywa się przynajmniej od pięciu lat. Kolejnych 310 przestępców unika sprawiedliwości od minimum dwóch lat, a 191 od 12 miesięcy.
Wszystko przez prawa człowieka?
Eksperci podkreślają, że tak nieudolne działanie aparatu sprawiedliwości jest spowodowane m.in. przepisami chroniącymi prawa człowieka. W wielu wypadkach uniemożliwiają one ponowne osadzenie takich ludzi w aresztach lub przetrzymywanie ich w więzieniach. Imigranci z tej listy bardzo często celowo niszczą paszporty z chwilą wjazdu do UK. Potem służby mają sporo problemów, aby ustalić ich tożsamość i uzyskać duplikaty dokumentów. Wtedy też sędzia bardzo często wypuszcza takie osoby za kaucją, a te po kilku dniach znikają.
- To bardzo niepokojące, że po ulicach naszych miast chodzi tak wielu groźnych przestępców pochodzących z zagranicy. Ministerstwo powinno szybko zająć się tym problemem. Opinia publiczna traci już w tej sprawie cierpliwość, ludzie mają już dość tzw. przepisów chroniących prawa człowieka, które poprzez różne dyrektywy unijne stały się przepisami chroniącymi przestępców. Przecież ci ludzie powinni być natychmiast wyrzucani z Wielkiej Brytanii, a karę odsiadywać w więzieniach w swoich krajach – mówi konserwatywny poseł Nick de Bois.
Sprawa ta to kolejna afera uderzająca w brytyjskie służby imigracyjne i w premiera Camerona, który swojego czasu obiecywał stanowcze działania dotyczące deportacji przestępców.
Urzędnicy z Home Office nie chcą zdradzić, z których krajów pochodzą przestępcy znajdujący się na liście. Tłumaczą, że upublicznienie takich informacji zaszkodziłoby procesom deportacyjnym negocjowanym przez UK z poszczególnymi państwami. Uspokajają za to, że na liście znajduje się tylko pięciu zabójców. Przyznają, że nikt nie sklasyfikował tych ludzi pod kątem stopnia zagrożenia dla otoczenia.
- Nadal podtrzymujemy stanowisko, że przestępcy zagraniczni powinni jak najszybciej opuszczać nasz kraj. W ubiegłym roku deportowaliśmy ponad 4,5 tys. imigrantów, którzy złamali prawo. Zamierzamy powołać specjalne zespoły współpracujące z policją i służbami imigracyjnymi, które będą zajmować się ściągnięciem osób z listy do więzień – mówi rzecznik Home Office.
*
Polscy więźniowie zostaną w UK
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Obecnie na wolności przebywa około 750 imigrantów skazanych w UK za groźne przestępstwa – zabójstwa, gwałty, podpalenia. Teoretycznie powinni zostać deportowani po odsiedzeniu kary, ale w praktyce po zwolnieniu ślad po nich ginie.
