Jak na razie eksperci dysponują tylko danymi za 2013 rok, ale na ich podstawie widać już wyraźnie, że wielu Rumunów i Bułgarów już w ubiegłym roku planowało imigrację na Wyspy. Od 1 stycznia otwarto dla nich granicę, rynek pracy i dostęp do świadczeń socjalnych.
Z danych urzędu statystycznego wynika, że w 2013 r. liczba przyjezdnych z tych dwóch państw wzrosła o 42 proc. Średnio jedno na dziesięć miejsc pracy w ubiegłym roku przypadło Rumunowi lub Bułgarowi. Szacuje się, że w ostatnim kwartale ubiegłego roku na Wyspach pracowało około 144 tys. obywateli Rumunii i Bułgarii – przypadło im 41 tys. miejsc pracy z 424 tys. utworzonych w 2013 r.
Przy okazji urząd statystyczny podał, że w minionym roku bezrobocie w UK zmniejszyło się o 125 tysięcy osób. Obecnie bez pracy jest 2,3 mln ludzi. Stawki wynagrodzeń wzrosły o 1 proc. pomiędzy październikiem i grudniem, jednak poziom inflacji był wyższy.
Straszą imigrantami
Przypomnijmy, że w styczniu tego roku premier Cameron zebrał sporo krytycznych uwag po tym jak stwierdził, że poziom imigrantów z Rumunii i Bułgarii po otwarciu granic jest „rozsądny”. Potem skruszony przyznał, że nie miał okazji zapoznać się z oficjalnymi danymi na ten temat.
- Te dane potwierdzają, że liczba imigrantów z tych dwóch krajów rosła jeszcze przed zniesieniem ograniczeń. Łatwo wiec sobie wyobrazić, że wzrost w tym roku będzie jeszcze większy, skoro obywatele tych dwóch państw mogą swobodnie wjeżdżać do naszego kraju – komentuje Andrew Green z MigrationWatch UK.
Brytyjskie media zauważają, że rząd stara się złagodzić napięcia społeczne wobec imigrantów wprowadzając ograniczenia w dostępie do świadczeń socjalnych. Jedną ze zmian dotyczących nowych przyjezdnych jest przepis wprowadzający trzymiesięczną karencję dla osób ubiegających się o zasiłki dla osób niepracujących. Minister Iain Duncan Smith straszy Brytyjczyków, że coraz więcej nowych miejsc pracy przypada imigrantom, ale generalnie te wypowiedzi nie są poparte twardymi danymi
Dla porównania - wczoraj opublikowano nowy raport Home Office, w którym czytamy, że w 2012 r. po raz pierwszy od 10 lat, więcej miejsc pracy dla pracowników o niskich kwalifikacjach trafiło do Brytyjczyków, a nie do imigrantów! Co prawda, już w ubiegłym roku trend się zatrzymał, po tym jak na Wyspy zaczęli zjeżdżać niskowykwalifikowani pracownicy z ogarniętych kryzysem Hiszpanii, Portugalii czy Włoch.
Na koniec 2013 roku w Wielkiej Brytanii oficjalnie mieszkało 728 tys. imigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej. Liczba przyjezdnych z krajów należących do UE wyniosła 1,71 mln i wzrosła w stosunku do 2012 roku o 8 proc.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk