Szkoły ujawnią program wychowania seksualnego

Nakaz przyszedł z góry, czyli z ministerstwa edukacji. Źródła rządowe wyjaśniają, że decyzja była podyktowana „rosnącymi obawami o zwiększenie seksualności dzieci w szkołach”. Innymi słowy, część urzędników uznała, że warto sprawdzić czego się tak naprawdę uczy na „lekcjach o seksie”.

W ten sposób każdy z rodziców będzie mógł w łatwy sposób zapoznać się z pełnym programem nauczania w ramach wychowania seksualnego w danej szkole. Zmiana ma być również przyczynkiem do dyskusji na temat potrzeby zreformowania programu wychowania seksualnego w brytyjskich szkołach. Jesienią ubiegłego roku ruszyła akcja koordynowana przez redakcję „The Telegraph” wzywająca premiera Camerona do zreformowania edukacji seksualnej i dostosowania jej do XXI wieku.  Kampania zyskała ponad 25 tysięcy głosów poparcia. Osobom tym chodzi głównie o dostosowanie programu nauczania wychowania seksualnego do dzisiejszej rzeczywistości i wyzwań, które pojawiły się zwłaszcza ze strony powszechnego dostępu do internetu, mediów społecznościowych i telefonów komórkowych.
 
Program nauczania lekcji wychowania seksualnego obejmuje wiele zagadnień, od rzecz jasna edukacji seksualnej, przez zagadnienia związane z zagrożeniami ze strony nadużywania alkoholu i narkotyków, po zagadnienia finansowe itd. Szkoły zostały co prawda zobowiązane do opublikowania pełnego programu jeszcze w 2012 roku, ale dopiero w tym miesiącu ministerstwo sprecyzowało na jakich zasadach ma się to odbyć. Przepisy dotyczą wszystkich publicznych szkół podstawowych i średnich.

Nowe zasady chwalą przedstawiciele PSHE Association, którego celem jest pomoc szkołom publicznym w prowadzeniu edukacji seksualnej. Ich zdaniem publiczne placówki staną się w ten sposób bardziej otwarte w tej materii. – To mile widziany krok naprzód, który przyjęliśmy z wielkim zadowoleniem. Mamy nadzieję, że opublikowane na stronach szkół informacje okażą się przydatne dla rodziców, a także w wielu wypadkach również dla samych uczniów. Generalnie uważamy, że szkoły powinny publikować programy nauczania również innych przedmiotów, ale to jeszcze kwestia przyszłości – mówi Joe Hayman z PSHE.

- To bardzo dobra decyzja. Rodzice będą mogli w końcu poznać szczegóły programu i kiedy zajdzie taka potrzeba będą mogli interweniować w szkole w celu zablokowania ich zdaniem nieodpowiednich treści – dodaje Colin Hart, dyrektor Christian Institute.

Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

• GŻEGŻÓŁKA - XI Polskie Dyktando w Szkocji
• 122 000 uczniów w nie uczęszcza do szkoły z powodu Covid-19
• Jak nadrobić zaległości edukacyjne podczas letnich wakacji?
• Polska szkoła sobotnia - jak założyć?
• Szkoły zostaną dłużej zamknięte?