MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

26/01/2014 08:59:00

Ostatnia defilada generała

Ostatnia defilada generała– To wydarzenie dla wielu jego uczestników na zawsze zapisało się w pamięci. Generał Władysław Sikorski odwiedził nas w palestyńskiej Qastinie, kilka dni później już nie żył – mówi Jerzy Kozłowski, prezes Związku Junackiej Szkoły Kadetów, w rozmowie z Piotrem Gulbickim.

Dla jednych bohater, dla innych człowiek, którego historia wyniosła ponad stan. Jego polityczna droga i śmierć w katastrofie w Gibraltarze do dziś budzą emocje.
Dla nas, kadetów, generał Sikorski był wielkim człowiekiem – przywódcą, żołnierzem, politykiem. Traktowaliśmy go niemal jak ojca. Szacunek i wdzięczność za to, co robi, najdobitniej uwidoczniły się podczas jego pobytu w Qastinie, gdzie znajdowało się dowództwo Szkół Junackich i Kadetów. Pomimo napiętego grafiku generał przybył tam, żeby spotkać ze swoimi najmłodszymi żołnierzami.


W czerwcu 1943 roku.

Dokładnie 28 czerwca. Był upalny poranek, od bramy triumfalnej z napisem „Witaj Wodzu” rozciągały się tysiące ludzi – wychowawcy, ochotniczki, członkowie polskiej YMCA. Oczywiście, byli też kadeci, do których sam należałem. Podczas pobytu w Egipcie generał Sikorski zapewnił, że odwiedzi nas w Palestynie. I dotrzymał słowa.

Nie przyjechał sam.

Towarzyszyło mu grono współpracowników. Byli m.in. jego córka Zofia Leśniowska, ambasador Tadeusz Romer, biskup polowy Józef Gawlina, a także grupa wysokich rangą oficerów. Kiedy na horyzoncie pojawił się samochód, zgromadzonych przeszył dreszcz emocji. Generał wysiadł z auta i przeszedł przed frontem oddziałów, a następnie, kiedy rozpoczęliśmy przygotowywania do defilady, poszedł zobaczyć miejsca, w których mieszkaliśmy. Oglądał warsztaty, klasy szkolne, zaglądał do zeszytów i szafek.

Głównym wydarzeniem miała być defilada.

Czekaliśmy na nią od dawna, dumnie prężąc pierś czuliśmy się jak prawdziwi żołnierze. Na początku szły kompanie Szkoły Kadetów, za nami młodsze ochotniczki, potem kompanie Szkoły Powszechnej i Szkół Mechanicznych. Sikorski stał na trybunie honorowej, która z czasem utonęła w wiązankach kwiatów, salutował maszerującym.

Znamienny jest zapis, jaki umieścił w swoich wspomnieniach Zdzisław Jagodziński. „Prym wiodą przede wszystkim kadeci. Nic dziwnego, mają już wprawę i zaprawę – przed kilkunastoma dniami na paradzie Narodów Zjednoczonych w Kairze i Jerozolimie reprezentowali wojsko polskie tak wspaniale, że spotkały ich największe brawa i nie milknące owacje ze strony różnojęzycznych tłumów oraz gratulacje gen. Wilsona, wysokiego komisarza Palestyny. Więc to nie pierwszyzna. Tylko, że teraz defilują przed swoim wodzem”.

Duże przeżycie…


Niesamowite, nastrój udzielił się wszystkim zgromadzonym. Generał też był wyraźnie zadowolony, po zakończeniu defilady rozmawiał z nami, interesował się naszą obecną sytuacją i wcześniejszym pobytem w Rosji. Utworzyliśmy wielki czworobok, a komendant szkół, podpułkownik Bobrowski, zwrócił się do Naczelnego Wodza mówiąc m.in.: „Ta młodzież darzy Cię, Panie Generale, prawdziwą miłością i przywiązaniem, żywiąc głęboką wdzięczność za możliwość nauki i za wszystko co dokonane zostało dzięki Twoim zabiegom. Ta młodzież widzi w Tobie, Panie Generale, symbol Polski walczącej, widzi człowieka, który podjął chwiejący się już sztandar Rzeczypospolitej i mocno trzyma go w swoich dłoniach…”.

Nic dodać, nic ująć, właśnie w ten sposób postrzegaliśmy Sikorskiego. Później były wystąpienia – młodszej ochotniczki Ireny Borowik i kadeta Andrzeja Falkiewicza. Naczelny Wódz otrzymał od junaków piękny album z fotografiami, a od młodszych ochotniczek ozdobną teczkę z pamiętnikami, sprawozdaniami i rysunkami. Powszechniacy sprezentowali mu rysunki, a mechanicy swoje prace warsztatowe. Ciekawe były dary od junaków szkół mechanicznych – generał dostał od nich mapę Wielkiej Polski, wyrytą na kowadełku, z napisem „Wodzu Naczelny, wykuwaj szczęśliwie granice Polski”, pudło z narzędziami i słowami „Wodzu, pracą odwdzięczymy się za nasze wyzwolenie”, a także otwierane bagnetem metalowe pudełko z kluczem do Polski.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

marta09

18 komentarzy

26 styczeń '14

marta09 napisała:

katastrofa w Gibraltarze-czyt/spisek Gibraltarski/trojcy ktora dzielila powojena europe-dlaczego nikt nie napisze prawdy jak to naprawde bylo tyklko caly czas jest wciskana ciemnota.Najwyzszy czas napisac ze nie zginal w wypadku tylko dla czego zginal???

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska