Najpierw przed komisją stanął premier Tony Blair, który zeznał, że podałby się do dymisji, gdyby zarzuty dziennikarza BBC o wyolbrzymianiu zagrożenia ze strony Iraku okazały się prawdziwe.
Premier nazwał doniesienia BBC "kompletnie absurdalnymi". Blair wziął odpowiedzialność za ujawnienie nazwiska rządowego eksperta doktora Davida Kelly, który prawdopodobnie popełnił samobójstwo, gdy wyszło na jaw, że to on jest źródłem doniesienia BBC. Blair dodał jednak, że decyzja ta była konsultowana z innymi członkami brytyjskiego rządu.
Przewodniczący nadzorującej pracę BBC Rady Gubernatorów Gavyn Davies, który zeznawał po brytyjskim premierze, powiedział, że szef służb prasowych Downing Street, Alistair Campbell przygotował
bezprecedensowy atak na BBC, zarzucając korporacji kłamstwo . Według Daviesa, Campbell uderzył w bezstronność i uczciwość BBC.
Przesłuchaniom przez komisję lorda Huttona, a szczególnie dzisiejszej ich odsłonie towarzyszy olbrzymie zainteresowanie, nie tylko ze strony mediów. By dostać się na przesłuchanie, które nie jest transmitowane przez radio ani telewizję, setki osób czekały przez całą noc. Wiele osób otwarcie demonstrowało krytyczny stosunek wobec premiera Blaira.
Okazja, by oglądać na żywo szefa rządu tłumaczącego się przed komisją nie zdarza się często, a konkretnie dopiero drugi raz w historii. Dziewięć lat temu przed tzw. komisją Scotta stanął jako pierwszy konserwatywny premier John Major. Komisja także badała aferę związana z Irakiem: chodziło o nielegalne dostawy broni dla reżimu Saddama Husajna.
(BBC)
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.