MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

13/01/2014 11:04:00

Otyłość w UK – jest gorzej niż myślano

Otyłość w UK – jest gorzej niż myślanoNajnowszy raport dotyczący otyłości wśród Brytyjczyków pokazuje, że skala zjawiska jest większa niż przypuszczano. Obecnie ponad 25 proc. mieszkańców UK jest otyłych. Fatalne nawyki żywieniowe i brak ruchu mogą sprawić, że w 2050 roku poważną nadwagę będzie miała połowa społeczeństwa.
Ale nawet ta wizja zdaniem ekspertów może mieć dużo poważniejsze oblicze. W 2007 roku, kiedy szacowano właśnie, że w 2050 roku na Wyspach połowa mieszkańców będzie zmagać się z otyłością, w prognozie nie uwzględniono naturalnego przybierania na wadze wraz z wiekiem. Dla wielu znawców tematu wizja „połowy społeczeństwa” jest więc bardzo optymistycznym rozwiązaniem. Dlaczego? Głównie z uwagi na fakt, że mamy dopiero 2014 rok, a w UK już ponad 24 proc. osób ma stwierdzoną otyłość.

Gdzie leżą przyczyny takiej sytuacji? Z pewnością w fatalnych nawykach żywieniowych – czyli śmieciowym jedzeniu, obiadach w postaci mrożonek i dań gotowych z marketów i mało zbilansowanej diety. Do tego jeszcze brak ruchu i otyłość gotowa. Problem zaczyna przybierać poważne społeczne rozmiary, a autorzy raportu, który obradowali podczas National Obesity Forum alarmują, że rząd za bardzo skupia na promowaniu zapobiegania otyłości niż na pomocy osobom już nią dotkniętym.

Dr Aseem Malhotra, kardiolog z Croydon University Hospitals, stwierdził wprost: - Otyłość to największe zagrożenie dla zdrowia w skali ogólnoświatowej. Pamiętajmy, że bycie otyłym to nie tylko problem w widocznej zbyt dużej wadze. Nieodpowiednia dieta potrafi wyrządzić organizmowi dużo więcej szkód niż brak ruchu, palenie papierosów i picie alkoholu razem wzięte. Kolejna sprawa to firmy produkujące śmieciowe jedzenie, które poprzez swoje działania marketingowe skutecznie przekonują część społeczeństwa, że ich produkty nie są wcale niezdrowe. Mam wrażenie, że koncerny używają tej samej taktyki jak w latach 50. stosowały firmy tytoniowe. Pojawiały się pierwsze doniesienia o tym, że palenie powoduje raka, ale firmy nadal szły w zaparte. Dziś za to koncerny produkujące śmieciowe jedzenie sponsorują sportowe imprezy, sportowcy reklamują słodzone napoje – mówi Malhotra.

- Prognozy dotyczące otyłości jako problemu społecznego w Wielkiej Brytanii są dużo gorsze niż szacowano to w 2007 roku. To już ostatni dzwonek, kiedy rząd w końcu powinien zająć się uruchomieniem prawdziwych działań powstrzymujących to zjawisko. Przykładem mogą być dość agresywne zmiany w prawie dotyczące palenia papierosów. Skoro udało się z paleniem, musi się też udać z zakazami wobec produkowania czy reklamowania śmieciowego jedzenia – mówi profesor David Haslam, który przewodniczy forum.

W raporcie pojawił się też apel do lekarzy, którzy powinni nie tylko informować pacjentów o każdym zagrożeniu nadwagą i otyłością, ale od razu proponować kompleksową pomoc w postaci diety i odpowiednich zaleceń.

- To prawda, nasz kraj znajduje się w czołówce jeśli chodzi o problem społecznej otyłości. To bardzo niebezpieczna sytuacja, której efektem jest wzrost zachorowań na cukrzycę czy choroby serca. Ale to nie jest sprawa tylko dla rządu, oczekujemy też wsparcie od koncernów spożywczych, ekspertów ds. zdrowia czy nawet wolontariuszy. Razem musimy wypracować skuteczniejszy model pomocy osobom dotkniętym otyłością – mówi rzecznik ministerstwa zdrowia.

Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

peonia

246 komentarzy

15 styczeń '14

peonia napisała:

Wina jest spozywanie produktow z zawartoscia cukru. To cukier pompuje ludzi. Cukier jest gorszy niz tluszcz.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska