Cameron w odpowiedzi na pytania, które padły w parlamencie, stwierdził, że to co się dzieje obecnie z pogodą w UK z pewnością jest związane ze zmianami klimatu. Mieszkańcy Wysp muszą być więc przygotowani, że o każdej porze roku mogą występować coraz bardziej ekstremalne warunki pogodowe. Przykładem były chociażby ostatnie wichury, ulewne deszcze i sztormy, które dały się we znaki w Nowy Rok. Bilans to siedem ofiar śmiertelnych i kolejne setki domów pod wodą.
Jednak tłumaczenia Camerona nie przekonują wszystkich. Co więcej, nawet sam minister środowiska Owen Paterson wydaje się być sceptyczny wobec poglądu, że wszystkiemu jest winna globalna zmiana klimatu. Większość ekspertów przyznaje, że co prawda pogoda w UK nigdy nie należała do przyjemnych, to obecne ekstremalne warunki pogodowe staną się bardzo powszechne. Mają one też niewątpliwie związek ze zmianami na całym świecie.
Syberia na Wyspach
Dyskusja toczy się na kilka dni przed kolejnym wyzwaniem pogodowym dla mieszkańców Wielkiej Brytanii. Już w przyszłym tygodniu na Wyspach zapanować ma „syberyjski” front atmosferyczny, który sprawi, że temperatura w ciągu dnia spadnie nawet do -11 stopni Celsjusza. Prognozowane są też opady śniegu sięgające nawet 15 cm.
Punktem spornym w dyskusji w parlamencie stało się to, czy ostatnie sztormy, ulewy i wichury trzeba traktować jako anomalie pogodowe czy jednak jako coraz powszechniejsze zjawiska wywołane przez zmiany klimatyczne. Opozycja w pierwszym przypadku domagałaby się wprowadzenia nadzwyczajnych działań ze strony rządu.
Politycy muszą więc jeszcze dojść do zgody, a tymczasem eksperci klimatyczni są zgodni, że rosnąca emisja gazów cieplarnianych ma bardzo duży wpływ na upowszechnienie się ekstremalnych zjawisk pogodowych, najczęściej takich, jak powodzie i susze.
Okazuje się, że grudzień ubiegłego roku był rekordowy pod względem sztormów, wichur i ulew. Tak ekstremalnego grudnia nie notowano od 1969 roku. I znowu bezpośrednim sprawcą jest tzw. prąd strumieniowy, czyli strumień przenoszący z zachodu na wschód olbrzymie masy powietrza. Podczas typowej zimy, jego prędkość wynosi zazwyczaj około 100 km/h. W minionym grudniu prąd pędził w prędkością 230 km/h.
- W połowie stycznia będziemy mieli do czynienia z bardziej typową dla zimy pogodą. Spadnie temperatura, pojawi się śnieg. Będzie więc mroźno, mglisto i śnieżnie. Na północy termometry mogą pokazać -11 stopni, w Londynie będzie cieplej, około -6 stopni – mówi Laura Young z Met Office.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk