MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

04/01/2014 07:29:00

Seks z nauczycielem

To drażliwy temat. Uczeń, nauczyciel, seks. Jest sprawca, jest ofiara. I są wyroki. Jednak wina, wbrew pozorom, nie zawsze jest jednoznaczna.


Black prowadziła zajęcia teatralne, przygotowując młodych ludzi do udziału w szkolnym przedstawieniu. Na jej lekcjach seks nie był tematem tabu. Uczniowie uczestniczyli w grze „Who’s a virgin”, której celem było ustalenie ich dziewictwa; mieli też naśladować akty seksualne. Nauczycielka zapewniała, że tego typu ćwiczenia dobrze przygotowują do scenicznych występów.
– Bardzo mi przykro, teraz wiem, że to było niestosowne. Żałuję swojego postępowania i mam świadomość, że mogło ono mieć zły wpływ na uczniów. Ale jednocześnie pragnę podkreślić, że moja klasa miała bardzo dobre wyniki na egzaminach, a część osób uzyskała oceny lepsze od spodziewanych – mówiła Black przed komisją dyscyplinarną, która ukarała ją zakazem nauki w szkole na czas nieokreślony.

BRZYDKA, GRUBA, BEZWARTOŚCIOWA

29-letni Christopher Drake, który sam nazywał siebie „Ogierem z Salford”, trafił do więzienia na sześć lat. Mark Westcott (48) z North Wraxhall został skazany na 16 miesięcy. Jeremy Forrest za kratkami spędzi 5,5 roku… To pierwsze z brzegu przykłady. Lista jest długa, powód jeden – seks z uczniami. Problem nie dotyczy tylko Anglii i Walii.

Według dziennikarzy gazety „Sunday Express”, którzy przeprowadzili własne śledztwo, w Szkocji w ostatnich latach na tle zarzutów o nadużycia seksualne dyscyplinarne działania podjęto przynajmniej w stosunku do kilkunastu nauczycieli – zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Chodziło m.in. o szkoły w Edynburgu, Glasgow, Galloway i Dumfries. Właśnie w tej ostatniej miejscowości niedawno wybuchła afera z Eppi Sprung Dawson w roli głównej. 27-latka, nauczycielka w miejscowym St Joseph’s College, po szkolnej zabawie została nakryta podczas seksu ze swoim o 10 lat młodszym uczniem Matthew Robinsonem. Natknął się na nich patrol policji. Po upublicznieniu zdarzenia kobieta straciła pracę w szkole i rozeszła się z mężem. Obecnie mieszka razem ze swoją „ofiarą”, chłopak jest już pełnoletni.

Inaczej potoczyły się losy Clare Horton. 33-latka, matka dwojga dzieci, została wyrzucona z Fitzalan High School w Cardiff, gdzie pracowała przez 10 lat, po tym, jak oskarżono ją o uwiedzenie i seks z 16-letnim uczniem. Kobieta wysyłała do niego zdjęcia w seksowanych pozach, po czym umówiła się na spotkanie w swoim domu. Tam miało dojść do zbliżenia. Po tym, jak plotki na ten temat rozeszły się po szkole, Horton udała się na dwutygodniowe zwolnienie lekarskie, a w tym czasie sprawę pod lupę wzięły policja i służby socjalne. Chłopak przyznał, że doszło do seksu, ale odmówił wniesienia zarzutów, motywując to swoimi przekonaniami religijnymi.
– Była powszechnie szanowana, nie wiem, co jej się stało – stwierdziła dyrektorka szkoły, komentując zachowanie swojej podwładnej. A ta podczas postępowania tłumaczyła, że szukała bratniej duszy po rozwodzie z mężem. – Regularnie słyszałam od niego, jaka jestem brzydka, gruba, bezwartościowa. Wydawało mi się, że ten młody chłopak jest dla mnie ostatnią deską ratunku. Słuchał, co mówiłam, sprawiał, że czułam się dowartościowana.

Horton zaprzeczyła jednak, by uprawiali seks. – Owszem, był u mnie w domu, siedzieliśmy na kanapie, ale tylko rozmawialiśmy. Po czym oboje zasnęliśmy. Nie zrobiłam nic złego, chociaż przyznaję, że moje zachowanie było niedopuszczalne.

Komisja dyscyplinarna uznała ją winną złego prowadzenia się i wydała zakaz pracy w zawodzie nauczyciela przez okres dwóch lat.

DRUGIE ŻYCIE BELZEBUBA

Surowy nauczyciel, porządek w klasie, twarde wymagania. I posłuszni uczniowie. Taki obraz szkoły to często już przeszłość. Jak zauważa dziennikarz „Guardiana” Jon Henley, w ostatnich czasach bardzo zmieniła się pozycja nauczyciela. Dawniej praktycznie nie istniał on w pozaszkolnym życiu ucznia, natomiast teraz dzięki portalom społecznościowym, telefonom komórkowym czy mailom kontakt poza klasą jest znacznie łatwiejszy. Co więcej, wiele szkół nawet do tego zachęca. A efekty są różne.

Sposób na drugie życie w internecie znalazł sobie Zahid Akram (37). Na co dzień przykładny nauczyciel fizyki, na portalach społecznościowych zakładał fałszywe profile, w których podawał się za młodego chłopaka i zachęcał nastolatki do przysyłania mu zdjęć. Początkowo całkiem niewinnych, później w bieliźnie, a z czasem rozbieranych, w coraz bardziej seksownych pozach. Groził, że jeśli nie będzie dostawał kolejnych, wówczas te, które już ma, umieści na stronach pornograficznych bądź wyśle do szkoły i znajomych. Groził także gwałtem. W ten sposób szantażował cztery dziewczyny w wieku 13-18 lat, chociaż, zdaniem policji, w sumie skontaktował się z setkami internautek.

„Belzebub”, tudzież „Diabeł”, jak sam siebie nazywał, buszował w sieci przez niemal trzy lata. Używał przynajmniej 12 fałszywych profili, a sprawa wyszła na jaw, kiedy jedna z ofiar zgłosiła sprawę policji. Szantażysta został skazany przez sąd w Exeter na sześć lat więzienia.

Akram wyłudził od dziewczyn niewielkie sumy pieniędzy, ale, według śledczych, przede wszystkim kierował się chęcią zaspokojenia swoich fantazji seksualnych. W szkole, w której pracował przez 10 lat, miał bardzo dobrą opinię.
– Mój klient przeżywał małżeński kryzys, borykał się też z długami sięgającymi 40 tys. funtów. Był uczciwym i wrażliwym człowiekiem, ale z czasem uległ pokusie kontroli i władzy nad ludźmi, jaką daje internet… – twierdził przed sądem jego adwokat.

Piotr Gulbicki

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

Markywee

179 komentarzy

4 styczeń '14

Markywee napisał:

"OFIARA, NIE OFIARA"

nieletni uczen to zawsze ofiara.

Konto zablokowane | profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska