Zgodnie z ustawą (The Protection Of Life During Pregnancy Act) aborcja aborcję można wykonać, gdy dwóch lekarzy po zbadaniu kobiety zgodnie zaświadczy, że jedynie dzięki przerwaniu ciąży można uniknąć zagrożeniu życia. W nadzwyczajnych sytuacjach, gdy kobiecie grozi śmierć, dopuszczalna jest zgoda jednego lekarza. Z kolei jeżeli kobieta grozi, że z powodu ciąży popełni samobójstwo – potrzebna jest zgoda trzech lekarzy.
Do uchwalenia takiej ustawy przyczyniła się dyskusja wywołana śmiercią 31-letniej Savity Halappanavar w październiku 2012 roku. Kobieta została przyjęta do szpitala w Galway w 17. tygodniu ciąży i mimo złego stanu płodu oraz matki, lekarze nie zdecydowali się na zabieg aborcji. Ciążę usunęli dopiero po tym, jak ustała akcja serca dziecka. Savita Halappanavar zmarła kilka dni później z powodu sepsy.
Ustawę uchwalono mimo ogromnego sprzeciwu Irlandczyków – 9 czerwca na ulicach Dublina przeciwko przyjęciu ustawy protestowało co najmniej 40 tys. osób, co było największą w historii kraju demonstracją w obronie życia nienarodzonego.
Do tej pory przerwanie ciąży było możliwe w Irlandii tylko w przypadku zagrożenia życia matki – ale tylko teoretycznie, ponieważ zdecydował o tym w 1992 roku Sąd Najwyższy, ale w kraju nigdy nie przyjęto odpowiedniej ustawy. Wprowadzona w 1983 roku poprawka do irlandzkiej konstytucji mówi o niezbywalnym prawie do życia od momentu poczęcia. W praktyce lekarze bali się przeprowadzać aborcję w jakimkolwiek przypadku. Kobiety, które chciały usunąć ciążę, wyjeżdżały w tym celu do Wielkiej Brytanii. Rocznie było ok. 400 takich przypadków
kk, MojaWyspa.co.uk