MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

23/12/2013 10:31:00

Stoliczku, nakryj się...

Prezenty, multikulturowość Londynu – to wszystko sprawia, że w czasie świąt Bożego Narodzenia czasem zmieniamy nasze przyzwyczajenia i próbujemy innej niż rodzima, polska, tradycji. Tym jednak, którzy chcą spędzić święta tradycyjnie po polsku, polecamy poniższy tekst.


Dodatkowe nakrycie

Na wigilijny posiłek zapraszano nieobecnych i zmarłych, pozostawiając przy stole dodatkowe nakrycie – dla duchów. A gdy zwyczaj ten wykpiono jako pogański, to dla bezdomnych. Bywało też, że wydzielano część jadła, wystawiając je przed próg domostwa. Niekiedy łyżkę każdej potrawy wsypywano (czy wlewano) do maśnicy, aby ta się przez cały rok odwdzięczała świeżym masłem.

Łamanie się opłatkiem

Bardzo świeżej daty (jak na tradycje wigilijne) jest obyczaj łamania się opłatkiem podczas składania życzeń wigilijnych. Jak odnotowuje Jan Bystroń, jeszcze sto lat temu zwyczaj ten był popularny jedynie w miastach i dworach, gdy na polskiej wsi łamano się chlebem.

Alkohol i… sny

Wódka? No cóż, bardzo trafnie kościół nawołuje, by szczególnie w święta kościelne nie używać napojów wyskokowych. Tymczasem w dawnej Polsce wódka musiała być w każdym domu tego dnia, aby się… szczęściło. Także – skoro zarówno Wigilia, jak i okres od wigilii do Trzech Króli ma właściwości wróżebno-magiczne – pijaczkowie raczyli się gorzałką, aby  jej nie zabrakło w całym roku. Nawiasem mówiąc, wielkie znaczenie informacyjno-wróżebne miały też sny od Wigilii do Trzech Króli. Sny w tym czasie odpowiadały przyszłym dwunastu miesiącom, ponoć niekiedy dzień po dniu.

Drugi dzień świąt

W dawnej Polsce bardzo istotny był drugi dzień świąt, czyli tzw. św. Szczepan, gdyż był to zwyczajowy dzień godzenia służby. Mawiano: „Na św. Szczepan każdy sobie pan”. Dnia owego „pracodawcy” i „pracobiorcy” gromadzili się w karczmie i ci pierwsi starali się zjednać tych drugich, szczodrze polewając gorzałkę. Inny ciekawy obyczaj tego dnia polegał na tym, że gospodyni gotowała czeladzi przepyszny barszcz okraszony mięsiwem. Gospodarz zapraszał do stołu słowami: „Pożywajmy, co Bóg dał”. Gdy ktoś ze służby nie podchodził do stołu, oznaczało to, że rezygnuje ze służby od Nowego Roku. Warto wiedzieć, że nikt nikomu nie miał prawa czynić z tego powodu wymówki. Zaś sąsiedzi szukający parobków pilnie nasłuchiwali, kto też u kogo barszczu szczepanowego jeść nie chciał. A zadatek na nową służbę nazywano „kolendą”.

Tradycja poświęcenia ziarna

A skoro przy tym świętym jesteśmy… Był tego dnia obyczaj, aby udać się do kościoła w celu poświęcenia owsa, jęczmienia i grochu i na pamiątkę ukamienowania św. Szczepana obrzucić kapłana w kościele poświęconymi ziarnami. Kobiety zaś podczas wieczornej mszy starały się część tego ziarna podnieść, gdyż nadzwyczajnie sprzyjało nośności kur.

Znak czasu

No cóż, dawni Polacy znacznie bardziej celebrowali czas między Bożym Narodzeniem a świętem Trzech Króli. Był dla nich – takie mam wrażenie – znacznie bardziej świąteczny niż dla nas. Znacznie bardziej podniosły. Kutią też nikt nie rzuca do powały, bo sufitu szkoda, a o liczbie kop zboża dowiemy się niezawodnie z radia lub od kupców prowadzących handel międzynarodowy. I kto dziś po Pasterce pójdzie do potoku, by obmyć nogi, aby się nas choroby nie imały? Zaś potrawy na wigilijnym stole też bardziej z supermarketów niż z dzieła rąk własnych. Ech, czasy takie…

Cooltura
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska