Brytyjskie ministerstwo ds. pracy i emerytur – Department for Work and Pension ujawniło, że w do października aż 51 rodzin otrzymywało zasiłki w wysokości około 900 funtów tygodniowo czyli 46,8 tysięcy funtów rocznie. Jest to mniej więcej tyle samo, ile po potrąceniu podatków zarabia osoba z pensją 68 tys. funtów rocznie. Tylko te 51 rodzin kosztowały podatników łącznie 2 miliony funtów rocznie.
W październiku ograniczono jednak świadczenia tym rodzinom do 500 funtów tygodniowo, czyli 26 tysięcy funtów rocznie. Limit ten obejmuje takie świadczenia jak zasiłek na dziecko – Child Benefit, zasiłek mieszkaniowy – Housing Benefit oraz zasiłek dla bezrobotnych (właściwie: szukających pracy) – Jobseeker’s Allowance.
„Benefit cap” dotknął nie tylko tych 51 rodzin, którym zmniejszono zasiłki od 400 lub więcej funtów na tydzień. Department for Work and Pension poinformował także, że kolejnym 300 rodzinom zasiłki ograniczono o kwotę między 300 a 400 funtów tygodniowo. Łącznie zasiłki ograniczono w ten sposób aż 28 tysiącom rodzin, oszczędzając w ten sposób 6 milionów funtów rocznie.
- Gdy pierwszy raz usłyszałam o benefit cap, to myślałam, że to jakiś żart – powiedziała naszej redakcji pani Marta z Manchesteru. – Mam dwoje dzieci, oboje z mężem pracujemy i łącznie rocznie nie zarabiamy nawet 26 tysięcy, licząc dwa zasiłki na dzieci (ok. 150 funtów miesięcznie). Jak to możliwe, że rodziny, w których nikt nie pracował, miały ponad dwa razy więcej pieniędzy niż my, czteroosobowa rodzina z Polski z dwójką dorosłych pracujących. To się nie mieści w głowie. Dobrze, że wreszcie się to zmienia, ale i tak uważam, że to niesprawiedliwe, bo pośrednio to ja pracuję na tych wszystkich bezrobotnych, którzy i tak mają lepiej niż ja i moja rodzina.
peggy,
TwójSukcesUK